Wyobraźmy sobie, że w niedalekiej przyszłości centrum Białegostoku doczeka się w końcu bulwarów nad Białą. I że pojawi się pomysł, by zamknąć rondo Lussy. Tak, by zapewnić płynne przejście pieszym od nadrzecznych terenów zielonych na tyłach VI LO do parku na Planty czy pałacowych ogrodów.
Nietrudno sobie wyobrazić rwetes, który zapewne podniósłby się tuż po tym, gdyby taka „rewolucja” ujrzała światło dzienne. Jej skutkiem byłoby de facto odcięcie mieszkańców Bojar i Piasta od centrum miasta. Bo jeśli Rynek Kościuszki jest sercem miasta, to rondo Lussy jego płucem. Tym drugim zaś plac NZS. Są swoistymi by-passami komunikacyjnymi, by serce biło innym rytmem. Gdy jednak zabraknie płuca, to zaczną się trudności z oddychaniem.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień