W ubiegłym roku w całym województwie policja wszczęła 18 postępowań w sprawach alarmów bombowych. Tylko w styczniu tego roku były trzy takie zawiadomienia. Za telefon, czy mail o bombie grozi nawet 8 lat więzienia.
Do tej pory nie udało się namierzyć, ani postawić sprawcy fałszywego alarmu bombowego w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim. Przypomnijmy, że zgłoszenie o ładunku wybuchowym podłożonym w gmachu, w czwartek rano zaalarmowało służby. Policjanci z psem tropiącym wyszkolonym do szukania materiałów wybuchowych, nie znaleźli żadnego niebezpiecznego ładunku. Przeszukano również delegaturę K-PUW we Włocławku.
To jedna z trzech spraw dotyczących alarmów bombowych, które zostały podjęte przez policję w tym roku. Od stycznia do końca grudnia 2018 roku policja wszczęła 18 spraw w sprawie podobnych przestępstw w całym Kujawsko-Pomorskiem. Podobnie było w roku poprzednim. Z tą różnicą, że zmienił się wskaźnik wykrywalności, który w 2017 wynosił 50 proc., a w ubiegłym roku 35.
Policjanci zaznaczają jednak, że takich sytuacji mogło być więcej. Problem sprowadza się do statystyki.
- Jeżeli w wyniku wywołania alarmu nie zostają podjęte jakieś wyjątkowe działania służb, nie następuje, na przykład wyłączenie ulic z ruchu, to sprawa może być zakwalifikowana jako wykroczenie - wyjaśnia podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Jak wykrywa się sprawców fałszywych alarmów? Czytaj więcej w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień