Nie ma co rozmyślać o aferze, stawka meczu z Rumunami odpowiednio nas motywuje - mówi przed spotkaniem eliminacji mundialu Łukasz Fabiański.
Po poprzednim zgrupowaniu wokół kadry wytworzyła się zła atmosfera. W jakim nastroju przyjechał Pan do Warszawy?
Patrząc na nasza sytuację w grupie eliminacji mundialu, chyba jest w porządku. Zajmujemy drugie miejsce, mamy tyle samo punktów co pierwsza Czarnogóra, więc możemy z optymizmem patrzeć w dalszą część kwalifikacji. Dobry wynik w Rumunii może być dla nas ważnym krokiem w kierunku awansu na mistrzostwa świata. To zgrupowanie jest krótkie, ale mam nadzieję, że solidnie przepracujemy ten czas i przygotujemy się na piątek jak najlepiej.
Krótkie zgrupowanie reprezentacji Polski, na którym może być więcej gadania niż trenowania
A jeśli chodzi o „aferę hotelową”?
To nasz problem, który rozwiążemy we własnym gronie. Znając sztab szkoleniowy i zawodników, na pewno sobie z tym poradzimy. Zresztą atmosfera w kadrze od dłuższego czasu była bardzo fajna i zadbamy, by ona wróciła. Więcej będzie można powiedzieć na ten temat po dwóch, trzech dniach.
Fabiański o "aferze alkoholowej": Mam nadzieję, że rozwiążemy to we własnym gronie
A to zamieszanie może dać wam dodatkowego kopa i chęć udowodnienia, że w drużynie wszystko jest w porządku?
Nie ma co nad tym rozmyślać. Sama stawka starcia z Rumunami sprawia, że będziemy maksymalnie umotywowani.
Punkty to jedno, ale rozmyślał Pan o tym, że w trzech meczach reprezentacja straciła już pięć bramek?
Na pewno będziemy te rzeczy analizować. Nie ulega wątpliwości, że defensywa to rzecz, na którą musimy popracować.
Wygląda na to, że w końcu linia obrony będzie wyglądać jak podczas Euro 2016, bo do zdrowia i formy wrócił Michał Pazdan.
Zwykle nie przykładam wagi do tego, kto gra przede mną. Jeśli jesteśmy w reprezentacji, to jest to zawodnik o wysokich umiejętnościach, który na pewno da z siebie wszystko.
Zimnym prysznicem, o czym mówił Pan i inni reprezentanci, miał być remis z Kazachstanem. Jednak w końcówce z Armenią mało co nie straciliście gola i punktów.
Nie wiem, co na ten temat powiedzieć. Mam tylko nadzieję, że na tym zgrupowaniu wyeliminujemy błędy i w piątek po meczu nie będziemy mieli takich zmartwień. Pierwsza połowa z Danią była moim zdaniem naprawdę dobra, druga trochę gorsza. Spotkanie z Armenią było trudne, jeśli chodzi o naszą grę.
Wie Pan już coś o reprezentacji Rumunii?
Z tego co pamiętam, to podczas mistrzostw Europy we Francji była niewygodnym przeciwnikiem, chociaż zakończyli je na ostatnim miejscu w grupie. Ale są bardzo dobrze przygotowani taktycznie. Jak jest teraz, to nie wiem, mądrzejszy będę po odprawie naszego sztabu [rozmawialiśmy w poniedziałek - red.]. Na pewno nasi analitycy odpowiednio zapoznają nas z rywalem. Rumunia jest silna.
Autor: Tomasz Biliński, Michał Skiba