Euro? A kysz! A kysz! [FELIETON JERZEGO WITASZCZYKA]
Za sprawą artykułu w „Rzeczpospolitej” wraca temat przyjęcia przez Polskę euro. Jego autor pisze, że nowe kraje Unii: Rumunia, Bułgaria i Chorwacja planują przyjęcie wspólnej waluty.
Przy okazji straszy nas, że nie wstępując do strefy euro, pozostaniemy poza unijną pierwszą ligą. Tu przypomnę, co w 2015 powiedział prezes NBP Marek Belka, mianowicie, że na razie euro jest mało atrakcyjne dla Polski. Wciąż jest to „na razie”, niewiele się zmieniło.
Wspólna waluta dobrze służy najmocniejszym gospodarkom; w trudnych czasach innych może pogrążyć. Euro było ważnym czynnikiem, który w kryzysie podtopił gospodarki Cypru, Grecji, Hiszpanii, Irlandii, Portugalii.
Pamiętajmy, że nawet w eurokołchozowej gospodarce nie zawsze świeci słońce.