Esperanto nie da się zastąpić żadnym innym językiem
Rozmowa z Elżbietą Karczewską, bibliotekarką z Filii nr 14 Esperanto-Libraro Książnicy Podlaskiej w Białymstoku.
Dlaczego zdecydowała się pani na naukę języka esperanto?
Bo to jest cudowne, kiedy ludzie z różnych stron świata mogą spotkać się i bez problemu dogadać.
A dzięki temu językowi w moim życiu dzieją się rzeczy nieprawdopodobne i śmiało mogę powiedzieć, że mój świat stał się kolorowy w chwili, kiedy się go nauczyłam.
Od jak dawna posługuje się pani esperanto?
Mówię nim od 31 lat. Nauczyłam się go będąc na urlopie wychowawczym. Dzięki temu mój syn zna język esperanto i ja znalazłam jeden z celów w życiu. Postanowiłam, że z esperanto odwiedzę cały świat. Zostało mi jeszcze kilka krajów...
Zna pani też inne języki.
Tak, ale esperanto jest tym, którego nie mogę zastąpić żadnym innym językiem. Potrafię komunikować się po niemiecku, francusku, angielsku i rosyjsku, ale to esperanto dał mi swobodę kontaktowania się z ludźmi na całym świecie. Na co dzień pracuję w Książnicy Podlaskiej, w Filii nr 14 Esperanto-Libraro. Muszę przyznać, że jest to wyjątkowe miejsce, ponieważ to jedyna w Polsce biblioteka publiczna ze zbiorami esperanckimi.
Ludzie, którzy tu przychodzą, pytają mnie czasami, dlaczego akurat język esperanto, przecież mogłabym się nauczyć języka angielskiego. Znam go, ale odmian angielskiego jest 48, a poza tym nie zawsze wiem jaki będzie cel mojej kolejnej podróży. W ubiegłym roku byłam w Nepalu. Tam, z ludźmi z całego świata, a także mieszkańcami tego kraju, właśnie dzięki esperanto rozmawialiśmy swobodnie.
Esperanto jest jednym z wielu sztucznych języków, ale najbardziej popularnym.
Wymyślić język, to połowa sukcesu.Trzeba jeszcze zachęcić ludzi, żeby z niego korzystali. Dotychczas było około tysiąca prób stworzenia sztucznego języka. Esperanto był 34 próbą.
Niektórzy ludzie przychodzą do biblioteki i mówią, że umarł Zamenhof, a razem z nim esperanto. Nie jest to prawda, ponieważ 130 lat po wydaniu przez niego podręcznika, ukazują się książki w esperanto. W roku 2014 Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zdecydowało, że wprowadzi język na polską listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego.
Oprócz tego, język Zamenhofa, jako 64 został wprowadzony do tłumacza przez Google. Istnieją także media społecz-nościowe, na których używa się tego języka oraz rozgłośnie radiowe, nadające audycje w tym języku esperanto.
Kiedy Zamenhof tworzył swój uniwersalny język, nie istniały rzeczy takie jak komputer czy komórka. W jaki sposób słowa te zostały włączone do esperanto?
W 1905 roku założono akademię języka esperanto. W jej skład wchodzi 40 najsprawniejszych językowo esperantystów. To właśnie oni decydują o wprowadzeniu rdzeni, które są podstawą nowych słów.
Mówi się, że esperanto jest pomostem między językami.
Oznacza to, że dzięki niemu możemy m.in. tłumaczyć nasze książki na języki małych oraz dużych narodów i posłać je w świat. W 1910 Ludwik Zamenhof przetłumaczył „Martę” Elizy Orzeszkowej na język esperanto. Z esperanto książka ta została przetłumaczona na język japoński i weszła do kanonu tamtejszych lektur. W kwietniu tego roku pojechałam z grupą czytelników biblioteki Esperanto-Libraro do muzeum w Grodnie. Zawieźliśmy tam książkę przetłumaczoną na język koreański. Dla tłumaczącego Koreańczyka język polski jest bardzo trudny, ale język esperanto zna i dzięki temu, może naszą literaturę przybliżyć mieszkańcom swojego kraju. Poza tym, dzięki esperanto my także poznajemy literaturę innych narodów.
W Książnicy Podlaskiej wydaliśmy książkę „Psia skóra”, która została napisana w języku albańskim. W oryginale raczej niewielu by ją w Polsce przeczytało. A dzięki esperanto poznali ją Polacy, a także ludzie z innych stron świata.
Ale nie tylko „Psia skóra” została wydana w Białymstoku.
Wydaliśmy kilkadziesiąt książek. Wśród nich są tłumaczenia utworów Sokrata Janowicza, „Lalki” Prusa, czy „Quo Vadis” Sienkiewicza. Wydajemy także bajki, które tworzymy we współpracy z młodzieżą z VII Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku. Organizujemy także konkursy na krótkie formy literackie. Z nadesłanych prac wydajemy zeszyty, w których publikujemy dziesięć najlepszych prac.
Czy to prawda, że Zamenhof miał problem z opublikowaniem swojego podręcznika?
Kiedy Ludwik uświadomił sobie, że ma gotowy podręcznik do nauki esperanto, a nie ma pieniędzy na jego wydanie, był zrozpaczony. Chodził od wydawcy do wydawcy i słyszał jedynie, że podręcznik się nie sprzeda. Wtedy rękę wyciągnął do niego przyszły teść, właściciel fabryki mydła. Mężczyzna jeszcze przed ślubem wyraził zgodę, aby połowę posagu córki przeznaczyć na pokrycie kosztów druku. I tak 26 lipca 1887 ukazał się pierwszy podręcznik.