Energa Obrót leży na łopatkach. Klienci tracą nerwy i cierpliwość

Czytaj dalej
Fot. Przemek Swiderski
(DD, DXC, LERN, PA)

Energa Obrót leży na łopatkach. Klienci tracą nerwy i cierpliwość

(DD, DXC, LERN, PA)

- Nie mam rachunku! Nie mogę zapłacić za prąd! Czekam na reklamację! - grzmi chór klientów Energi. Koncern przeprasza, ale nie ukrywa: - Utrudnienia potrwają jeszcze kilka najbliższych tygodni.

- Nic nie można załatwić! - denerwują się klienci spółki Energa Obrót, którzy szukają pomocy w redakcji „Pomorskiej”. Za sobą mają już wizyty na stoisku elektrowni w C.H. Alfa: - Pracujące tam kobiety przyznają, że nic nie mogą zrobić - mówią nasi Czytelnicy. Wszyscy telefonowali pod nr infolinii „elektrowni”. - Obietnice konsultantów nic nie są warte! - przekonali się klienci.

Problemy z Energą Obrót rozpoczęły się dwa lata temu, gdy spółka zlikwidowała w naszym mieście swoje biuro obsługi klienta. Ale w ostatnim czasie problemów jest cała lawina.

Koncern przeprasza, ale nie ukrywa: - Utrudnienia potrwają jeszcze kilka najbliższych tygodni.
Brunon Guzowski ma licznik przedpłatowy, a otrzymał wezwanie do zapłacenia rzekomych zaległości.

Rachunki nie przychodzą

- Chcę zapłacić za prąd, ale nie mogę. To jakiś absurd! - grzmi mieszkaniec Węgrowa (imię i nazwisko znane redakcji). Ostatni raz papierowy rachunek za energię elektryczną otrzymał na początku lipca. Następne kwity już nie dotarły. Mimo że inkasent regularnie spisuje licznik naszego Czytelnika.

Konsultantka z infolinii obiecała przysłanie zaległej faktury, ale mężczyzna jej nie otrzymał. - Wysłałem reklamację. Czekam na odpowiedź - mówi mężczyzna. Jest pewien, że prędzej czy późnej otrzyma zaległe rachunki. - Zawsze płaciłem 100-200 zł. Ile teraz wyniosą opłaty? Strach pomyśleć! - dodaje mieszkaniec Węgrowa.

Koncern przeprasza, ale nie ukrywa: - Utrudnienia potrwają jeszcze kilka najbliższych tygodni.
Gertruda Kutnik, chce, ale nie może zapłacić rachunku za prąd, bo system płatności „odrzuca” jej kartę.

Karty nie działają

Za prąd zapłacić nie może także emerytka Gertruda Kutnik. Ona rozlicza się z operatorem za pomocą karty „Moje rachunki”. Sama spisuje stan licznika, później w jednym z wielu punktów opłat podaje kasjerce kartę z kodem kreskowym oraz stan swojego licznika i może płacić. A raczej: mogła, bo teraz system jej kartę odrzuca. - Próbowałam w wielu punktach. Wszędzie to samo! Przecież jak rachunek mi narośnie, to z mojej emerytury nie będę w stanie go zapłacić! A może jeszcze prąd mi na święta odetną? - martwi się pani Gertruda. Z takim problemem zgłosiła się do nas także grudziądzanka Halina Płaczek.

Reklamacje bez odpowiedzi

Jarosław Gąsiorowski, dwa miesiące temu zamiast - jak zwykle - dwóch odrębnych faktur: na kamienicę, której jest współwłaścicielem oraz na jego mieszkanie, otrzymał jeden zbiorczy dokument. - Nie mogę rozliczyć się z pozostałymi lokatorami - mówi mężczyzna. Napisał e-maila do Energi. Odpowiedź: „sprawą zajmiemy się niezwłocznie, odpiszemy”. Po dwóch tygodniach wysłał drugiego e-maila i otrzymał identyczną odpowiedź. - Pewnie automat rozsyła je wszystkim klientom - podejrzewa pan Jarosław. Wysłał pismo tradycyjną pocztą. I czeka na list.

Spóźnione przelewy

- To jakiś absurd! - ocenia Brunon Guzowski. Od kilkunastu lat ma licznik przedpłatowy, czyli najpierw płaci za energię, a dopiero potem ją zużywa. Kiedy stan licznika spadnie do zera, musi kupić następne doładowanie. Nie ma możliwości „nabicia” długu.

- A otrzymałem wezwanie do zapłaty! W dodatku datowane na ten sam dzień, w którym ostatnio kupowałem energię! - mówi mężczyzna. - Bałagan mają i tyle! Mało tego. Za wysłanie ponaglenie Energa żąda dodatkowej opłaty ok. 35 zł!

Jak to się mogło stać? Jakub Dusza z biura prasowego Grupy Energa wyjaśnia, że w przypadku pana Guzowskiego zawiniła firma pośrednicząca w zakupie prądu, która spóźniła się z przesłaniem pieniędzy. - Na konto Energi wpłynęły akurat w tym samym czasie, kiedy wystawiliśmy wezwanie do zapłaty - mówi Jakub Dusza. I zapewnia, że w tej sytuacji, opłata za ponaglenie zostanie anulowana.

A co z problemami pozostałych klientów?

Koncern przeprasza, ale nie ukrywa: - Utrudnienia potrwają jeszcze kilka najbliższych tygodni.
Jarosław Gąsiorowski dwa razy składał reklamację e-mailem. Wciąż czeka na odpowiedź.

Energa wdraża nowy system. Stąd kłopoty i emocje

Beata Ostrowska, rzeczniczka prasowa Grupy Energa przyznaje, że takie problemy jak naszych Czytelników, rzeczywiście się pojawiają. Dotyczą mieszkańców Grudziądza, Torunia i okolic, bo koncern wdraża właśnie nowy system obsługi klientów z tego rejonu. „Firma zapewnia klientów, że nie poniosą żadnych dodatkowych konsekwencji czy opłat wynikających z błędów i opóźnień, jakie pojawiały się po jej stronie. Klienci, którzy od kilku miesięcy oczekują na faktury, otrzymają je w styczniu. Jednocześnie, w przypadku, gdy klient uzna skumulowaną kwotę do zapłaty za zbyt wysoką, firma rozłoży płatność na raty” - czytamy w komunikacie prasowym Grupy Energa. Chęć zapłacenia w ratach trzeba będzie zgłosić pisemnie lub dzwoniąc na infolinię energetycznej spółki.

Rzeczniczka nie ukrywa, że podobne utrudnienia mogą potrwać jeszcze kilka tygodni

(DD, DXC, LERN, PA)

(DD, DXC, LERN, PA)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.