Ekstraklasa nie ceni naszych piłkarzy. Gra tam tylko kilku zawodników z Podkarpacia
Piłkarze z Podkarpacia od lat nie są najbardziej chodliwym towarem w LOTTO Ekstraklasie. Spróbowaliśmy odpowiedzieć na pytanie: dlaczego?
Mijała 65. minuta meczu Wisła Płock - Legia Warszawa. Do tego momentu mistrzom Polski szło jak po grudzie, ale wtedy dał o sobie znać Artur Jędrzejczyk. Pochodzący z Dębicy obrońca wykazał najwięcej sprytu w polu karnym Nafciarzy i głową pokonał Thomasa Dahnego, dając swojemu zespołowi bardzo cenne trzy punkty.
Dla kibiców z Podkarpacia było to jeden z niewielu momentów, gdy mogli sobie przypomnieć, że piłkarze z naszego regionu wciąż grają jeszcze w najwyższej klasie rozgrywkowej. Niestety, jest ich coraz mniej.
Całe pokolenie
Zdążyło wyrosnąć całe pokolenie ludzi, którzy nie pamiętają podkarpackiej drużyny w ekstraklasie. Ostatnie takie występy, to rok 1996 i upadająca Stal Mielec i Siarka Tarnobrzeg.
Przez lata radość musieli dawać nam więc pojedynczy zawodnicy, którym udało się dostać do tej ziemi obiecanej. Bogusław Wyparło, wychowanek Stali Mielec, zaliczył w ekstraklasie 359 występów. W piątek zrównał się z nim Łukasz Trałka z Lecha Poznań, który pochodzi z Ropczyc. Sporo występów mają również Mateusz Cetnarski, Grzegorz Baran i Sławomir Szeliga.
W dalszej części artykułu m.in.:
- "Nasi piłkarze często nie mają komfortu przychodzenia do klubu jako wzmocnienie pierwszego składu. Ostatnio udało się to tylko Pawłowi Bochniewiczowi i Mateuszowi Cholewiakowi"
- "Nadziei na lepsze jutro możemy szukać w szkoleniu, które w naszym województwie stoi na lepszym poziomie. Szansą dla całej podkarpackiej piłki byłby również awans Stali Mielec do ekstraklasy"
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień