Organizacje ekologiczne nie odpuszczają w sprawie odmulania zalewu na Wisłoku w Rzeszowie. Po tym, jak ich protesty zostały odrzucone przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Krośnie i Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie, swoich racji chcą dochodzić przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.
Odmulanie zalewu na Wisłoku w Rzeszowie to jedna z najpilniejszych inwestycji w stolicy regionu. Szacuje się, że z dna zbiornika trzeba wyciągnąć nawet milion metrów sześciennych mułu, który przez lata został tu naniesiony przez nurt rzeki i zatrzymany przez stopień wodny, jaki tworzy most Karpacki, popularnie nazywany zaporą. Odmulenie zbiornika ma przywrócić mu walory rekreacyjne, ale przede wszystkim zapewnić miastu bezpieczeństwo w kwestii zaopatrzenia w wodę.
To właśnie z Wisłoka na osiedlu Zwięczyca, nieco powyżej zalewu Rzeszów czerpie wodę, której mieszkańcy używają na co dzień. Niestety na wysokości ujęcia mułu jest już tak dużo, że w upalne dni poziom wody wynosi zaledwie kilkadziesiąt centymetrów. Fachowcy alarmują, że bez szybkiego odmulenia koryta, jakość wody w mieście będzie spadać. W olbrzymiej ilości mułu upatrują także przyczynę problemów z brunatną wodą, jaka okresowo płynie w kranach na części miejskich osiedli.
W dalszej części artykułu:
- co głównie zarzuca się inwestycji
- czy Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie oddalił skargi ekologów?
- zmiana taktyki przez Wody Polskie
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień