Ekojazda to wymóg naszych czasów. Dostosuj się, a sporo zaoszczędzisz i ulżysz planecie
Od początku 2015 roku na egzaminach na prawo jazdy trzeba wykazać się umiejętnością ekonomicznej, ekologicznej jazdy. Szkoda, że tak wielu dojrzałych kierowców nie stosuje tej metody – dla własnego dobra, innych ludzi i dla planety.
- Gdy kilka dni temu skwar lał się z nieba i wszystko człowieka denerwowało, swoje dokładali też kierowcy, którzy na osiedlowych ulicach w Bydgoszczy jak gdyby nigdy nic przyciskali gaz do dechy, czy to startując ze skrzyżowania czy po przejechaniu progu zwalniającego. Wycie silnika na wysokich obrotach, gęste spaliny, emisja dwutlenku węgla i ten głupi uśmiech na twarzach... Oszaleć można – skarży się jeden z naszych czytelników. A takich głosów z regionu trafia do nas sporo.
Tymczasem ekologiczna jazda to wymóg naszych czasów, świadectwo dbałości o własną kieszeń, o naszą miejscowość, Polskę, a nawet – mówią górnolotnie – o planetę, bo im więcej CO2 wyemitujemy do atmosfery, tym gorsza czeka nas, a przede wszystkim nasze dzieci i wnuków przyszłość.
[polecane]23333399[/polecane]
Młody ma się nauczyć
Tę prawidłowość zauważono już dość dawno, ale dopiero od roku 2015 odpowiedni zapis znalazł się w przepisach o szkoleniu i egzaminowaniu kierowców, co miało (i ma) wpływać na ich świadomość ekologiczną i ekonomiczną oraz realizację w praktyce.
Kursant za kierownicą „elki” musi znać zasady ecodrivingu. Jego jazda powinna być płynna, równomierna i przemyślana. Taki styl prowadzenia auta sprzyja również poprawie bezpieczeństwa na drogach.
Według założeń powinien zmieniać biegi, gdy obroty silnika mieszczą się w przedziale 1800- 2600 obrotów na minutę i hamować silnikiem, ustawiając niższe przełożenia biegów (dzięki temu oszczędza klocki hamulcowe).
W Wielkiej Brytanii już to robią
Z badań zleconych przez największą w Wielkiej Brytanii niezależną organizację zajmującą się bezpieczeństwem drogowym IAM RoadSmart wynika, że kierowcy masowo zmieniają swoje nawyki. Prowadzą samochód w bezpieczniejszy, łagodniejszy sposób, tak aby ich styl jazdy był jak najbardziej ekonomiczny.
72 proc. spośród 1004 ankietowanych brytyjskich kierowców stwierdziło, że zmodyfikowało sposób podróżowania ze względu na koszty podróży. Z tej liczby 38 proc. deklaruje, że z powodu rosnących cen paliwa jeździ teraz bardziej ekonomicznie. Prawie jedna na pięć osób (19 proc.) zwróciła za kierownicą szczególną uwagę na przestrzeganie ograniczeń prędkości.
Możemy zaoszczędzić do 25 procent paliwa
Oszczędność paliwa dzięki stosowaniu się do zasad ekojazdy może wynieść nawet 25 proc. Zmniejszają się także koszty eksploatacji pojazdu, nie mówiąc o komforcie prowadzenia.
- Nie zapominajmy o regularnym serwisowaniu naszego auta, wymianie olejów i smarów, a także kontroli ciśnienia powietrza w oponach naszego pojazdu, bowiem poruszanie się nim w złym stanie technicznym może oznaczać wzrost zużycia paliwa aż o kilkanaście procent – instruuje Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Radzi też uważnie obserwować drogę, sięgać wzrokiem daleko do przodu, dzięki czemu wcześniej dostrzeżemy np. czerwone światło, korek czy zbliżających się do przejścia pieszych. To pozwoli nam uniknąć zbędnego przyspieszania i hamowania oraz strasu. W obserwowaniu na dużą odległość pomoże nam zachowanie odpowiedniego odstępu od poprzedzającego pojazdu.
Kluczowe w ekojeździe jest utrzymywanie równomiernej i zgodnej z przepisami oraz warunkami na drodze prędkości. Rozpędzanie samochodu to jeden z manewrów generujących największe zużycia paliwa, więc starajmy się wykonywać go jak najrzadziej.
[polecane]23331873[/polecane]
Efekt zerowego zużycia paliwa
Współczesne jednostki napędowe charakteryzują się zerowym zużyciem paliwa w sytuacji, gdy pojazd toczy się siłą rozpędu, włączony jest bieg, a pedał gazu jest całkowicie puszczony.
Możemy jak najczęściej wykorzystywać ten efekt, jadąc „za darmo” z puszczonym pedałem gazu i włączonym biegiem, na przykład dojeżdżając do czerwonego światła.