Eko kiełbasa pozwoli zarobić
Rolnicy zajmujący się konwencjonalną produkcją trzody chlewnej są załamani. Niektórzy zamierzają przestawić się na ekologię. Wierzą, że warto.
- Ostatnio dużo rozmawiałem z kolegą, który też produkuje wieprzowinę, o przestawieniu się na ekologię - mówi rolnik z pow. inowrocławskiego. - Nasze gospodarstwa są zadłużone, bo za długo dokładaliśmy do tuczników. Odbiorcy płacą po trzy dwadzieścia za kilogram w wadze żywej. Pośrednicy jeszcze mniej! A w ekologii jest o sto procent więcej.
Gospodarz dodaje, że coraz trudniej sprzedać tuczniki z produkcji konwencjonalnej.
- Bywa, że zakład w dniu ustalonej wcześniej dostawy, nagle rezygnuje z odbioru surowca - twierdzi.
Droższe, ale dłużej rosną
- Kilogram ekologicznego tucznika kosztuje sześć złotych, ale nie można zapominać, że on znacznie dłużej rośnie, więc musi być droższy - mówi Maciej Zdziarski, rolnik z Łabiszyna (pow. żniński). Jego rodzinne gospodarstwo od roku 2002 prowadzone jest metodami ekologicznymi. Zajmuje się m.in. hodowlą świń rasy złotnickiej pstrej i przetwórstwem mięsa w łabiszyńskim zakładzie.
Jego zdaniem produkcja ekologiczna może zapewnić lepsze perspektywy. - Bo zapotrzebowanie na żywność ekologiczną rośnie - mówi Zdziarski. - Zatem będzie wzrastać także zapotrzebowanie na surowiec, no i nie będzie takich problemów ze sprzedażą jak w przypadku konwencji.
- Niestety tucznik w chowie ekologicznym rośnie nawet przez około rok, więc powinien kosztować o wiele więcej niż ten konwencjonalny - twierdzi Marek Paliwoda, rolnik ekologiczny z miejscowości Tur (pow. nakielski).
Gospodarz zrezygnował z produkcji trzody chlewnej. Mówi, że nie tylko ze względów ekonomicznych, ale także z powodu problemów zdrowotnych. Zwraca uwagę, że prowadzenie gospodarstwa ekologicznego wiąże się z ciężką, fizyczną pracą. - Na szczęście możemy liczyć na pomoc pracowników ośrodka doradztwa w Minikowie - dodaje Marek Paliwoda.
Szukają alternatywy
- Cieszę się, że coraz więcej rolników szuka alternatywnych metod produkcji, także tych ekologicznych - mówi Ryszard Kamiński, wicedyrektor Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. - Nasz ośrodek prowadzi badania dotyczące wykorzystania krajowych źródeł białka w żywieniu trzody chlewnej. Warto stawiać na podniesienie jakości mięsa. Świadomych klientów jest coraz więcej.