Kilkanaście dni zostało samorządom na zdekomunizowanie nazw ulic. Na listę proskrypcyjną IPN wpisał m.in. Ludowe Wojsko Polskie.
Słusznie, gdyż nigdy czegoś takiego nie było. Było Wojsko Polskie. „Ludowe” wymyślili propagandyści PRL, a teraz za nimi powtarzają je propagandyści III/IV RP i niejaki Cenckiewicz, ponoć historyk. Znikną też ulice Obrońców Stalingradu, gdyż godny lepszej sprawy opór sowieckich obrońców o dziesiątki lat opóźnił zjednoczenie chrześcijańskiej Europy pod znakiem krzyża. Co prawda połamanego, ale… Zresztą, chyba jedyna ulica pod wezwaniem Obrońców Stalingradu została w Opolu. Tu jednak rozwiązanie jest proste: wystarczy przedłużyć dochodzącą do niej ulicę (nomem omen!) Bolka.
Zagadką natomiast jest, dlaczego na zakazaną listę wpisano Edwarda Gierka. Chyba każdy średnio rozgarnięty Polak wie, że nikt tyle, co on, nie zrobił dla upadku komuny. Nawet Lech Wałęsa!