Edukacja jutra. Co zrobić, aby uczeń i nauczyciel wrócili na ziemię?!
Szkoła oddalona od codzienności. Sfrustrowani nauczyciele otoczeni przestarzałym sprzętem komputerowym, borykający się z nudzącymi się uczniami, stwarzającymi problemy wychowawcze. Jak to zmienić? Mówi o tym dr DOROTA SIEMIENIECKA z Wydziału Nauk Pedagogicznych UMK w Toruniu.
Najatrakcyjniejszą nowinką techniczną w mojej podstawówce był komputer i to tylko w sali informatycznej. Czy zdziwiłabym się, gdybym dziś siadła w szkolnej ławce?
Raczej tak. W szkołach mamy nowe rozwiązania: tablice multimedialne, tablety. Samo ich włączenie nie daje jednak żadnej gwarancji, że uczniowie osiągną lepsze wyniki w nauce.
źródło: x-news
Trzeba stworzyć warunki do aktywnego uczestnictwa ucznia w takich zajęciach, wykorzystywania interaktywnych ćwiczeń, gier, a przede wszystkim zachęcić uczniów do myślenia i działania. Nauczyciele mają dostęp do materiałów interaktywnych i multimedialnych, brakuje im jednak często przygotowania metodycznego do uczenia swoich przedmiotów z wykorzystaniem nowoczesnych technologii. Oczekuje się od nich, że we własnym zakresie nabędą umiejętności wykorzystywania interaktywnych narzędzi edukacyjnych, jednak często takie przygotowanie nie wystarcza.
A jak uczniowie radzą sobie z nowoczesnym sprzętem?
Uczniowie przychodzą do szkoły z dużą wiedzą na temat nowych technologii. Program nauczania często nie nadąża za tym, jak szybko dzieci nabierają umiejętności w tym zakresie. Różne badania pokazują, że na lekcjach poświęconych obsłudze komputerów i oprogramowania nudzi się 20-25 proc. polskich uczniów. Siedzenie w ławkach nie jest atrakcyjne dla młodych ludzi, dlatego warto, by nauczyciele angażowali ich w aktywne współtworzenie lekcji. Obecnie dynamicznie rozwija się obszar edukacyjnych zastosowań gier komputerowych w edukacji.
Ważna jest umiejętność interpretacji informacji, wnioskowanie, jej wizualizacja, np. poprzez nagrywanie filmów, pracę z animacją czy nagrywanie plików dźwiękowych. Nasza młodzież to potrafi. „Znają tylko portal Facebook” - powie sceptyk. Tak? Portale społecznościowe również można wykorzystywać do celów dydaktycznych, chociażby do uświadomienia młodym ludziom, czym jest społeczeństwo obywatelskie. Te portale to dla młodych ludzi nie tylko narzędzie do organizowania spotkań, wydarzeń, ale również do szukania chętnych do pracy w wolontariacie czy zamanifestowania swoich poglądów w konkretnej sprawie.
Podobno w efekcie korzystania z komunikatorów, przesyłania maili i wiadomości SMS stajemy się powoli wtórnymi analfabetami...
To nie takie oczywiste. Język się zmienia, skracamy nasze komunikaty, wyrażamy wiele emocji za pomocą przekazów wizualnych, żyjemy w kulturze obrazkowej. Równocześnie jednak wiele osób zamieszcza w nim wartościowe treści, czyli dzieli się swoją twórczością, np. prowadzi blogi i umieszcza na nich obszerne relacje, felietony, wiersze czy opowiadania, przedstawia własną twórczość w różnych dziedzinach.
Internet jest lustrem, w którym odbija się rzeczywistość, więc także życie społeczne. To człowiek podejmuje decyzje, również w przypadku mowy nienawiści. Młodzież czasem hejtuje nieświadomie, bo nie wie, jakie mechanizmy rządzą takimi wypowiedziami w sieci. W edukacji ważne jest, by przygotować do korzystania z tego narzędzia i uzmysłowić, że po drugiej stronie ekranu znajduje się inny człowiek, który odczuwa podobnie.
Jak będzie wyglądała szkoła przyszłości?
Można założyć dwa warianty. Pierwszy optymistyczny, uwzględniający zmiany w edukacji, mające charakter jakościowy, czyli ukierunkowanie na wszystkie te cechy, które przyciągają uczniów tj. interaktywność czy nauczanie w grupie (portale społecznoś-ciowe). Podstawą tej edukacji będzie współpraca, dzielenie się wiedzą, tworzenie środowiska dydaktycznego sprzyjającego uczeniu się. To środowisko powinno być interesujące, pobudzać do myślenia.
Chodzi o nabycie umiejętności krytycznego myślenia, współtworzenia wiedzy, świadomości jej nabywania. Narzędzia technologii są wspaniałe: nadrealność, wirtualna rzeczywistość, możliwość uczenia się na modelach, hologramach trójwymiarowych, wykorzystanie manipulacji obiektami, zaglądanie do wnętrza procesów, gry edukacyjne. To żywe doświadczanie. Media zbliżają się do bezpośredniego poznania. Ważne jest również nauczanie problemowe.
Edukacja jutra należy do miejsc takich jak interaktywne centra naukowe, które pozwalają na eksperymentowanie, doświadczenia. Pomocne okażą się natychmiastowa komunikacja, sterowanie myślą, technologie eyetrackingu, możliwości drukowania najśmielszych pomysłów na drukarkach 3D. Korzystanie z dobrodziejstw wymaga zmian systemowych, nakładów finansowych i podjęcia szerokiej debaty nad celami edukacji, które, moim zdaniem, powinny zmierzać do rozwoju twórczego człowieka, celowości działań i refleksyjności. Konieczne jest przygotowanie nauczycieli do zastosowań dydaktycznych nowych rozwiązań technologicznych, to wymaga nakładów i współpracy z uczelniami wyższymi.
Domyślam się, że ten drugi wariant jest mniej optymistyczny...
Niestety. Szkoła będzie oddalać się od codzienności, będzie nieistotnym fragmentem życia młodego człowieka, koniecznym tylko po to, by uzyskać formalne wykształcenie. Sfrustrowani nauczyciele otoczeni przestarzałym sprzętem komputerowym będą borykać się z nudzącymi się uczniami, stwarzającymi problemy wychowawcze. Za przykład może posłużyć wypowiedź jednego z nauczycieli, który na moje pytanie o to, jak wyobraża sobie siebie w klasie przyszłości, odpowiedział, że widzi siebie za pulpitem oddzielonym szybą od uczniów, wyposażonym w przycisk, którym będzie mógł eliminować niegrzecznych uczniów z klasy... Oczywiście to niepełny obraz zagrożeń płynących z utrwalania niedofinansowanego systemu edukacji. W Polsce mamy wiele szkół, które mogłyby być wzorem, warto stworzyć szkoły eksperymentalne, w których wdrażano by nowe metody.