Dziwny jest ten świat. Starzy i młodzi
Przez internet i opozycyjne media przetacza się spór starych z młodymi. Starzy zarzucają młodym, że nie angażują się w antypisowskie protesty i ciężko ich oderwać od kolejnego odcinka serialu na Netflixie albo od kubka kawy z mlekiem sojowym.
Fakt, wielu młodych ludzi zadowala się życiem pozbawionym idei i niewolniczym przywiązaniem do smartfona i portali pseudospołecznościowych. A jeśli przeciwko czemuś protestują, jak np. w sprawie ustawy Gowina o szkolnictwie wyższym, to często okazuje się, że nie bardzo wiedzą, co w niej tak naprawdę się znajduje.
Inna sprawa, że ci starzy, którzy strofują młodzież za bezczynność, sami mają wiele za uszami. Przedstawiają Polskę z czasów PO taką, jaka nigdy nie była. Sprawiedliwą, praworządną, pozbawioną politycznych koterii, taką normalną. Jednak dla wielu młodych prekariuszy z wielkich miast, skazanych na pracę za 2 tysie, albo dla młodych z małych miejscowości, skazanych na kulturową wegetację - Polska wyglądała zupełnie inaczej. I nawet jeśli nie lubią dziś PiS-u, z jego agresywnym demolowaniem systemu prawnego i przypisywaniem sobie wyższości etycznej, niekoniecznie marzą też o powrocie „Mira”, „Zbycha” i „Rycha”.
I zapewne nie będą się ekscytować bilbordami z wściekłym Kaczorem i podpisem, że PiS wzięło miliony. Pewnie nawet nie zrozumieją, czy autorom chodzi o podatki, posady czy przebrzmiałe już nagrody dla ministrów premier Beaty. Swoją drogą, kampania ta (powtarzam się jak zdarta płyta) świadczy po raz kolejny o uwiądzie intelektualnym spin doktorów opozycji, której całym programem jest obszczekiwanie księżyca i zupełnie nie wiadomo, jaki mają pomysł na Polskę, gdyby jakimś cudem odzyskali władzę.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
<
