Dziwny jest ten świat. Felieton Marka Kęskrawca: Klapy na oczach
Każdy ma dziś swoją prawdę i każdy może skorzystać z mediów, które pomogą mu utwierdzić się w swych poglądach. Zwolennicy rządu w aferze z KNF zobaczą tylko byłego agenta SB Leszka Czarneckiego, który wystawił na strzał niedoświadczonego szefa komisji, by odwrócić uwagę od udziału Idea Banku we wciskaniu klientom bezwartościowych obligacji GetBack.
Taka interpretacja ma ręce i nogi. Tak samo jak inna, którą preferują zwolennicy opozycji - ci widzą potężny skandal korupcyjny na szczytach pisowskiej władzy oraz próbę przejęcia przez państwo prywatnego banku za pomocą nowelizowanej pod konkretny przypadek ustawy.
Obie te grupy skrzętnie odcinają wszystko, co nie pasuje do jedynie słusznej teorii i zachowują się jak koń, któremu założono klapki, by nie patrzył na boki i nie wpadł w panikę.
Weźmy inny przykład, 11 listopada. W głównym serwisie informacyjnym państwowej telewizji mogliśmy zobaczyć niemal wyłącznie uradowane tłumy rodziców z dziećmi w piknikowym nastroju. Totalnie wygumkowano marsz narodowców i prawdę o tym, że kolejna władza nie ma pomysłu, jak odebrać święto wszystkich Polaków niszowej organizacji, która ma śladowe poparcie społeczne, a jednak zawstydza nas przed całym światem. Z kolei w sztandarowym programie głównej komercyjnej telewizji 11 listopada stał się niemal świętem faszystów i nawet nie pokazano nam rozświetlonych na biało czerwono budynków na całym świecie.
Można się zżymać na media, ale mam wrażenie, że ich postawa jest tylko odzwierciedleniem tego, czego oczekują masy. A masy żądają jasnej, zero-jedynkowej interpretacji, zwalniającej z samodzielnego myślenia. Nie wiem jak Państwa, ale mnie to brzydzi.