Dziurawe kieszenie, lodówka na kłódkę, czyli przemoc ekonomiczna
„Nie wyprasowałaś mi koszuli, nie dostaniesz pieniędzy na zakupy”. „Nie zarabiasz, więc nie jesz”. „Darmozjady chodzą na piechotę”. Przemoc ekonomiczna nie zostawia siniaków, ale boli i poniża.
Kilka lat temu Instytut badań opinii społecznej OBOP ustalił, że 12 proc. kobiet w wieku 18-74 lat doświadcza przemocy ekonomicznej. Nikt nie oszacował jednak, ile ukrywa ten fakt, a ile jest świadomych tego, że są ofiarami.
- Z moich badań i obserwacji wynika, że w ostatnich latach w dużych miastach to zjawisko się nasila - mówi Ireneusz Siudem, psycholog i terapeuta. - Jeśli chcemy kogoś upokorzyć, wybieramy formę, która go najbardziej dotknie. W społeczeństwie zurbanizowanym jest to odebranie albo ograniczenie środków do życia. Przemoc ekonomiczna często łączy się z przemocą psychiczną - dodaje.
Z artykułu dowiesz się m.in.:
- Jak wiele kobiet doświadcza przemocy ekonomicznej i ile z nich nie zdaje sobie nawet z tego sprawy
- Kiedy możemy mówić o przemocy ekonomicznej
- Kto może być oprawcą i co grozi za stosowanie przemocy ekonomicznej.
Zachęcamy do lektury
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień