Dziś samorządowy "okrągły stół"- porozmawiają po męsku czy na okrągło?
Zapowiadany przez marszałka województwa „okrągły stół”, czyli rozmowa o województwie odbędzie się dziś. Ale czy rzeczywiście będzie to twarda, męska rozmowa, która oczyści atmosferę, zażegna konflikty?
Część radnych po lutowej (15.02) sesji sejmiku oczekuje rzetelnej dyskusji o województwie kujawsko-pomorskim. Marszałek Piotr Całbecki obiecał, że taka rozmowa będzie.
Na wspomnianej sesji padło wiele gorzkich słów przy okazji uchwalania stanowiska w sprawie zachowania integralności kraju. Te słowa dotyczyły nierównomiernego dzielenia unijnych pieniędzy między miasta, gminy i powiaty regionu. Buntuje się Włocławek, który kokietuje sąsiednie województwa.
Najpierw sposób liczenia, debata później
Obiecany "okrągły stół" to dzisiejsza nadzwyczajna sesja sejmiku, zwołana na godz. 13.30 we Włocławku. Wybór miejsca chyba nie jest przypadkowy. Przewodniczący tamtejszej Rady Miasta zaczął straszyć secesją z województwa.
Ale debata do dopiero punkt drugi.
Punkt pierwszy to wystąpienie marszałka "Województwo kujawsko-pomorskie teraźniejszość i wyzwania rozwojowe". Piotr Całbecki przedstawi wykonanie pierwszej unijnej perspektywy (2007-2013), a potem powie o założeniach na lata 2014-2020.
Po nim radni mają przyjąć stanowisko dotyczące sposobu, w jaki Ministerstwo Rozwoju zalicza środki unijne poszczególnym gminom. Radni wnioskują, by na nową perspektywę ministerstwo zmieniło sposób na - zdaniem zarządu - bardziej oddający rzeczywisty podział pieniędzy. Obecna metoda (podział środków oparty na proporcjonalnym ich podziale pomiędzy jednostki administracyjne) - w ocenie zarządu - budzi wiele kontrowersji i nie oddaje poziomu rzeczywistego dofinansowania, które trafia do danej gminy czy powiatu.
Dopiero po przyjęciu tego stanowiska zaplanowana jest debata o województwie.
Na dzisiejszą sesję zaproszono wielu gości: parlamentarzystów i europosłów, wojewodę, prezydentów i przewodniczących rad miast prezydenckich, starostów, przedstawicieli konwentów wójtów i burmistrzów, reprezentantów organizacji gospodarczych, pozarządowych, przewodniczącego Rady Dialogu Społecznego, rektorów państwowych uczelni wyższych z regionu.
Choć sesja jest nadzwyczajna, to radni mają jak w zwyczajnej dyskusji - 3 minuty na wystąpienie, goście - 7. Nie przewiduje się przyjęcia żadnego stanowiska po debacie.
Najważniejsze, że jest miejsce do dyskusji
Czy clou zgłaszanego wcześniej problemu to sposób liczenia unijnych pieniędzy czy ich dzielenia? Zarządzania województwem?
- Są środowiska, które chcą wyjaśnień, to zadaniem sejmiku jest zwołać sesję - mówi mówi Marek Nowak, szef klubu radnych PO. -Są zaproszeni goście, będzie wymiana poglądów. Mniej czy bardziej merytorycznych to nie jest istotne. Najważniejsze, że jest miejsce do dyskusji.
Nowak podkreśla, że zaproponowane stanowisko ma dotyczyć przyszłości, środków z perspektywy 2014-2020, a jego przyczyną są głosy, że środki są źle dzielone. - Po to jest ta sesja, by zarząd przedstawił, jak kto korzystał w I perspektywie, a jak zaplanowano środki w drugiej.
Szef największego klubu w sejmiku dodaje, że rywalizacja toczy się między Toruniem a Bydgoszczą, ale może się okazać, że inne miasta województwa mają tego dość.- Nasze gminy i wsie też powinny dostać lepszy kąsek.
Ukierunkują ministerstwo
Ryszard Bober (PSL), przewodniczący sejmiku mówi, że liczenie to istotna sprawa. - Zaczynają się różnice i jest pewne zakłamanie. Stąd prośba do Ministerstwa Rozwoju, żeby przypisywało środki tam, gdzie zostały skonsumowane.
Ale czy tylko o sposób rozliczania pieniędzy chodzi? - Naliczanie też jest ważne, pokazuje, jak jesteśmy traktowani - uważa Bober. - Stanowisko ma ukierunkować ministerstwo do podejmowania decyzji. A dyskusja będzie się toczyć wokół problemów naszego województwa i sposobów, jak je rozwiązywać.
Przewodniczący ma nadzieję, że dyskusja będzie merytoryczna i pozwoli zarządowi jako jednostce wdrażającej unijne programy na korekty. - Mówi się o krzywdzeniu niektórych części województwa. Mam nadzieję, że debata pokaże, że stawiamy na zrównoważony rozwój, dbamy o wszystkich.
Pudrowanie źródła konfliktu
Ale część radnych takim sposobem realizacji zapowiadanego "okrągłego stołu" jest - delikatnie mówiąc - zdegustowana.
- Nie rozumiem, dlaczego w ogóle jako sejmik powinniśmy zajmować to stanowisko? - irytuje się Andrzej Walkowiak (PiS). - To próba zapudrowania źródła konfliktu. Proponowane przez zarząd stanowisko zupełnie nie przystaje do tego, czym miał być "okrągły stół". Myślę, że marszałek wystraszył się głosów o destrukcji województwa, a teraz zamiast stanąć i rzeczowo zmierzyć się z problemem, próbuje pudrować sytuację.
Walkowiak zapowiedział, że przygotował dane dotyczące unijnego dofinansowania. - Mam nadzieję, ze uda mi się je przedstawić w ciągu trzech minut i pokazać, że to nie konflikt Bydgoszcz-Toruń, ale Toruń - reszta województwa.
Także Roman Jasiakiewicz (radny niezrzeszony) oburza się: - Problemem nie jest sprawa liczenia środków tylko ich podział formy sprawowania władzy. A ze stanowiska wynika co innego.
- Dobrze, że ta sesja się obywa, ale myślałem, że będzie miała charakter uczciwej rozmowy - dodaje radny.
Jaki przebieg będzie miała sesja, czy rzeczywiście okaże się "okrągłym stołem", czy też konflikty dalej zostaną - okaże się już dziś.