9 WRZEŚNIA 1939. Rozpoczyna się bitwa nad Bzurą, największe starcie kampanii wrześniowej. Polskie kontruderzenie najpierw odnosi sukcesy, ale potem zostaje zatrzymane. Bitwa zmienia się w klęskę.
Rozlokowana w Wielkopolsce Armia „Poznań” zajmowała najbardziej wysuniętą na zachód pozycję spośród związków operacyjnych WP. Jako że Wehrmacht atakując Polskę zastosował wielkie uderzenia oskrzydlające, wychodzące z Prus Wschodnich i Śląska, leżąca w centrum frontu Armia „Poznań” przez pierwszy tydzień wojny nie była silniej atakowana. Jednak cofanie się polskich jednostek na innych odcinkach skłoniło marsz. Edwarda Śmigłego-Rydza do wydania dowódcy Armii „Poznań” gen. Tadeuszowi Kutrzebie rozkazu odmarszu na wschód.
Odwrót zaczął się w nocy z 2 na 3 września i przebiegał w miarę spokojnie. Oddziały Kutrzeby nie były naciskane przez Niemców, jedynie Luftwaffe przeprowadzała od czasu do czasu ataki z powietrza. W tym samym kierunku, tj. na wschód ku Warszawie, posuwała się od południa niemiecka 8. Armia gen. Johannesa Blaskowitza. „Była ona jedyną armią niemiecką biorącą udział w Fall Weiss, która nie posiadała własnej dywizji pancernej, co oznaczało, że nie miała przewagi mobilności nad wycofującą się Armią »Poznań«” - pisze dr Robert Forczyk, amerykański historyk wojskowości i były oficer US Army, w wydanej właśnie książce „Fall Weiss. Najazd na Polskę 1939”, w której przedstawił przebieg kampanii wrześniowej.
Marszałek nie odpowiada
Dowodzący Armią „Poznań”, urodzony w Krakowie 53-letni gen. Tadeusz Kutrzeba miał do dyspozycji cztery dywizje piechoty (14., 17., 25. i 26.; później 26. DP została przekazana dla wzmocnienia Armii „Pomorze”) oraz dwie brygady kawalerii (Wielkopolską i Podolską). Generał - wyróżniający się teoretyk, absolwent austriackiej akademii wojskowej, przed wojną komendant Wyższej Szkoły Wojennej - szybko dostrzegł, że pojawiła się szansa na wykonanie uderzenia w bok nacierającej 8. Armii niemieckiej. Jej oddziały rozciągnęły się dość mocno w marszu na Łódź i Warszawę. Kutrzeba zaproponował więc, by zamiast się wycofywać, uderzyć we flankę sił Blaskowitza w okolicach Sieradza. Naczelny wódz odrzucił jednak ten pomysł wobec ważniejszej konieczności przeprowadzenia odwrotu za Wisłę wszystkich sił i stworzenia tam nowej linii obrony. Armia „Poznań” cofała się więc nadal i w ciągu czterech dni pokonała 200 km, docierając pod Kutno.
Czytaj więcej o największym starciu kampanii wrześniowej.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień