Dzielnicowy ma wyjść do ludzi
Są odsuwani od pracy biurowej, nie prowadzą już dochodzeń, nie patrolują ulic. Dzielnicowy to ma być policjant pierwszego kontaktu.
W Kujawsko-Pomorskiem jest 466 dzielnicowych. W samej Bydgoszczy pracuje ich 80. Policjanci o swoich kolegach po fachu na posadach dzielnicowych mówią, że ich praca to ciężki kawałek chleba.
- Byłem dzielnicowym przez pięć lat - opowiada jeden z funkcjonariuszy z regionu. - Miałem być blisko ludzi, wsłuchać się w to, co mówią, służyć im radą i pomocą. Ale tak naprawdę to wszystko była fikcja. Byłem zasypywany sprawami o wykroczenia, o drobne kradzieże. Zrzucano na mnie, tak samo zresztą jak na innych dzielnicowych, sprawy, których nie przedzielano innym. Kilkadziesiąt spraw o kradzież paliwa z tej samej stacji benzynowej? Norma, bo stacja była w moim rewirze. Jak nie praca w biurze, to służba w patrolach. Jakieś dosłownie resztki czasu poświęcałem na obchód osiedla.
Teraz to ma się zmienić. Wdrażany jest resortowy program „Dzielnicowy bliżej nas”. Poza tym w ramach projektu Mariusz Błaszczak, szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, podpisał już rozporządzenie o utworzeniu dodatkowego stopnia starszego dzielnicowego.
- Funkcja dzielnicowego stanie się opłacalna dla policjantów - zapewniał Błaszczak.
„Pełnienie jej nie będzie wykluczało awansu. To niezwykle istotna zmiana. Na tym stanowisku bardzo ważne jest doświadczenie i dobre rozeznanie okolicy, w której pełni się służbę” - informuje biuro rzecznika MSWiA.
- Dzielnicowi to funkcjonariusze, którzy stanowią wizytówkę polskiej policji. Nowe stanowisko daje perspektywy rozwoju zawodowego, daje możliwość awansu, również finansowego – podkreślał Błaszczak.
Dzielnicowi już od 1 stycznia wykonują swoje nowe zadania. Każda komenda w Polsce wdraża program indywidualnie.
- W Bydgoszczy dzielnicowi od początku roku już nie są kierowani do służby prewencyjnej, nie zajmują się postępowaniami o wykroczenia - mówi podkom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Mają się skupić na tym, by być bliżej mieszkańców. Mają poznawać swój rewir, służyć pomocą. Rozwiązują problemy, spory sąsiedzkie i pomagają ofiarom przemocy w rodzinie, bo mimo że nie są kierowani do innych zadań, w dalszym ciągu zajmują się realizacją programu „Niebieska karta”.
Poza tym na dzielnicowych został też nałożony dodatkowy obowiązek. Będą oceniani przez przełożonych co pół roku. W tym czasie też policjanci, którzy na co dzień mają poznawać swoje osiedle, miasteczko czy wieś od podszewki, będą musieli wskazywać najważniejsze problemy występujące na ich terenie.