Dzięki niej niechciane zwierzęta znajdują dom [WIDEO]
Kiedy tylko ktoś znajdzie bezdomnego psa lub rannego kota, to nie zgłasza się do urzędu. Dzwoni do Agnieszki Maternik, która zaopiekuje się każdym zwierzęciem.
Nie jest celebrytką, ale wszyscy ją znają. To wszystko za sprawą miłości do zwierząt, którą miała od zawsze. Czy miało to jakiś początek?
- Koniec szkoły podstawowej. W tym okresie trafiła do mnie pierwsza „znajda” - opowiada Agnieszka Maternik. - To był malutki, rudy kundelek, który każdego dnia odprowadzał mnie do szkoły. Robił tak przez wiele miesięcy. Pewnego dnia zawędrował za mną do domu. Rodziców nie musiałam długo przekonywać. Na początku mieli wątpliwości. Jednak kiedy mama zobaczyła, że śpi na klatce schodowej, zaraz zaprosiła go do domu.
Pani Agnieszka jest bibliotekarką. Od ponad 20 lat prowadzi własny dom tymczasowy dla zwierząt. Jak przyznaje, sama nie potrafi zliczyć, ile zwierząt przewinęło się u niej.
Ilu zwierzętom pomogła?
Czytaj więcej 2 czerwca w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl