Do maja przyszłego roku przy SP nr 1 powstanie piękna i droga hala widowiskowo - sportowa. Mieszkańcy się cieszą, ale nie wszyscy. Sportowcy z „Zatorza” też chcieliby mieć miejsce do ćwiczeń
Boisko do koszykówki, trzy boiska treningowe do koszykówki, boisko do piłki ręcznej, boisko do piłki nożnej halowej, boisko do siatkówki, trzy boiska treningowe do siatkówki. Oprócz tego szatnie, pomieszczenia dla trenerów, toalety, siłownia i 300 miejsc dla publiczności - to wszystko będzie mieściło się w nowej hali sportowej , o którą zostanie rozbudowana Szkoła Podstawowa nr 1.
Hala powstanie dzięki dofinansowaniu Ministerstwa Sportu w ramach tzw. inwestycji strategicznych. Chodzi o to, że takie pieniądze może otrzymać miasto, które daje szczególne wyniki w danej dziedzinie sportu. Kostrzyn takie wyniki ma w zapasach. Inwestycja na którą ministerstwo przyznało pieniądze nosi nazwę „Kostrzyńskie Centrum Szkolenia Zapaśniczego” .
- Podpisaliśmy porozumienie z Polskim Związkiem Zapaśniczym, który będzie organizował na hali wydarzenia nie tylko krajowe, ale nawet międzynarodowe. To dzięki temu porozumieniu przyznano nam tak duże pieniądze na budowę hali - mówi Zbigniew Jakubowski, kierownik referatu inwestycji i remontów w urzędzie miejskim. Koszt całkowity inwestycji to 8,7 mln zł . 3,5 mln to dofinansowanie ministerstwa sportu, a 5,2 mln wkład własny gminy.
Mimo tego, że mieszkańcy całego miasta cieszą się z tej inwestycji, część z nich, która mieszka na tzw. Zatorzu ma żal, że w mieście powstaje kolejna hala, a na „Zatorzu” nie ma nawet miejsca na treningi. - Pracuję w szkole, do której uczęszcza około 700 uczniów. Mamy salę o wymiarach 18 na 9 m. Nie mieści się w niej nawet boisko do piłki siatkowej. Wielokrotnie rozmawiałem z radnymi na ten temat, ale zawsze jest coś ważniejszego do zrobienia w mieście i ciągle brakuje pieniędzy na halę dla nas - mówi Paweł Bihuniak, nauczyciel z SP 2 i rodzic uczącego się w niej dziecka. - Nie jestem przeciwny budowie hali przy jedynce, nawet się cieszę. Ale czy nie można wygospodarować funduszy, byśmy też mieli halę o odpowiednich standardach? - pyta nauczyciel.
- Hala, która funkcjonuje przy SP_nr 1, jest w stanie katastrofalnym. Musiałaby być rozebrana i budowana od nowa. Budując tutaj halę sportową, rozwiązujemy dwa problemy: likwidujemy tą, która się nie nadaje, i w jej miejsce budujemy nową halę. Po za tym wybudować to jedno, a utrzymać - drugie. Budowa hali właśnie w tym miejscu jest przemyślana. Dla nas miasto jest jedną całością, nie ma „Zatorza” i miasta. Budujemy tam, gdzie jest potrzeba i szansa na utrzymanie - tłumaczy burmistrz Andrzej Kunt.