Dzieci porywają, gwałcą, torturują. A matka? Mówi im jak
Dorosła matka i czwórka dzieci. I ich ofiara: 14-letnia dziewczyna. O sprawie jej porwania i gwałtu usłyszała cała Polska. Kto był inspiratorem? 39-latka, która nagrywała jak zadurzony w niej 17-latek gwałci koleżankę jej 13-letniej córki? Czy te dzieci to potwory? Dotarliśmy do osób z otoczenia sprawców i ofiary, także do osoby, która widziała wstrząsający film.
Piątek 22 lipca, os. Przyjaźni w Poznaniu. Ludzie robią zakupy w pobliskich sklepach, kiedy spod Biedronki do bmw zostaje wciągnięta młoda dziewczyna. To 14-letnia Kasia. Porywacze odjeżdżają z piskiem opon. Matka dziewczyny dzwoni na policję, by poinformować o uprowadzeniu córki.
Półtorej godziny później funkcjonariusze trafiają do podpoznańskich Złotnik, gdzie na drodze gruntowej, obok pola kukurydzy, znajdują poszukiwany samochód. Uwalniają nastolatkę i zatrzymują porywaczy: 39-letnią Paulinę K. oraz czworo nastolatków: dwóch chłopców w wieku 14 i 17 lat oraz dziewczynki w wieku 14 i 13 lat. Ostatnia z nastolatek jest córką Pauliny K.
Wówczas też wychodzi na jaw koszmar, jaki zgotowali dziewczynie. Oprawcy rozebrali ją, zgolili brwi i część głowy, przypalali papierosami. Dziewczyna została też brutalnie zgwałcona przez 17-latka, co zostało nagrane przez Paulinę K.
Kasia trafiła do szpitala na obserwację, w poniedziałek została wypisana. Jeszcze w szpitalu została przesłuchana przez sąd, by w przyszłości nie musiała już więcej opowiadać o traumatycznych doświadczeniach, jakie przeżyła.
Kolejne informacje podane przez śledczych są nie mniej szokujące od samego zdarzenia. Potwierdzają one wcześniejsze, nieoficjalne doniesienie o motywie sprawców.
- Wszystko zaczęło się od rzekomego długu, który 14-latka miała mieć wobec córki podejrzanej 39-latki. Chodziło o uszkodzenie e-papierosa
- mówił prok. Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Konflikt toczył się o zaledwie... 20 złotych.
Śledczy wskazują też, że Kasia miała urazić 39-latkę, co potwierdziła podczas przesłuchania sama podejrzana.
- Paulina K. oświadczyła formalnie, że nie przyznaje się do winy, choć składając zeznania i opisując przebieg zdarzenia, wyjaśniła swoje zachowania. Powiedziała, że chciała ukarać pokrzywdzoną. Jak twierdzi, została obrażona przez 14-latkę, dlatego tak zrobiła
- relacjonował prokurator.
Zatrzymany 17-latek to Alan O. Chłopak będzie odpowiadał jak dorosły. - Podczas przesłuchania podejrzany do wszystkiego się przyznał i złożył obszerne wyjaśnienia - mówi prok. Wawrzyniak.
Paulina K. i Alan O. usłyszeli zarzuty uprowadzenia i pozbawienia wolności 14-latki, a także zgwałcenia jej ze szczególnym okrucieństwem i utrwalania treści pornograficznych z przebiegu tego zdarzenia.
17-latkowi postawiono też jeszcze jeden zarzut.
- Alan O. będzie odpowiadał również za zmuszenie przemocą nastolatki do wyłączenia telefonu komórkowego, by nie można było namierzyć go w trakcie porwania
- wskazuje prok. Wawrzyniak.
Decyzją sądu podejrzani zostali tymczasowo aresztowani i najbliższe trzy miesiące spędzą za kratami. Pozostałe osoby, które brały udział w porwaniu, czyli troje nastolatków, trafiło do schroniska dla nieletnich (to także rodzaj aresztu), gdzie spędzą trzy miesiące. O ich dalszym losie zadecyduje sąd dla nieletnich.
Jak 39-latka dowodziła bandą nastolatków...
Zdaniem śledczych to właśnie Paulina K., dorosła kobieta, matka trójki dzieci, zorganizowała porwanie 14-latki, do którego inspirowała nieletnich, w tym własną córkę.
Wiadomo już, że prokuratura wystąpi do sądu rodzinnego z wnioskami o pozbawienie kobiety władzy rodzicielskiej w stosunku do wszystkich jej dzieci.
Kim jest 39-letnia Paulina K.? Kolejne dni od dramatycznego zdarzenia przynoszą nowe informacje o sprawczyni. Okazuje się, że kobieta ma za sobą trudną przeszłość.
Kilka lat temu wystąpiła w programie „Interwencja”. Jej historia poruszyła wielu widzów. Matka Pauliny K. była alkoholiczką. Opiekę nad nią i jej rodzeństwem (bratem i siostrą) przejęła babcia. Po śmierci seniorki rodzeństwo zostało rozdzielone. W 2014 roku Paulina K. postanowiła odszukać swoje rodzeństwo. Jej ostatnią deską ratunku miała być telewizja. Udało się połowicznie - kobieta odnalazła jedynie brata.
Po ubiegłotygodniowym zdarzeniu internet zalała fala komentarzy. Pojawiają się wśród nich opinie, że Paulina K. była dobrą matką i jej dzieciom niczego nie brakowało, z drugiej strony 39-latka miała mieć do czynienia z narkotykami. Ile w tym jednak prawdy?
Na podstawie jednego ze zdjęć, które Paulina K. opublikowała w mediach społecznościowych, aż trudno uwierzyć, że matka była zdolna do tak potwornej zbrodni. Na fotografii sprzed kilku lat widać, jak uśmiechnięta blondynka pozuje z dzieckiem w objęciach.
Tego samego zdania jest sąsiadka kobiety. Jak się dowiedzieliśmy, Paulina K. od niespełna trzech miesięcy mieszkała w kamienicy w centrum miasta razem z dziećmi i partnerem.
- Mieszkała tu krótko, z nikim nie rozmawiała, ale „dzień dobry” mówiła. Z tego, co zauważyłam, to była dobrą matką. Dzieci zawsze zadbane, ubrane. Jak skądś wracała, to je przytulała
- mówi sąsiadka.
I dodaje: - Ale miała coś dziwnego w sobie. Z twarzy wyglądała na dużo starszą niż jest, a ubierała się bardzo młodzieżowo. Do jej mieszkania przychodzili nastolatkowie. Jednak w życiu bym nie podejrzewała, że ona może coś takiego zrobić, dorosła kobieta, która sama jest matką.
Wciąż zadajemy sobie pytania, co kierowało Pauliną K., że była zdolna do takiego czynu, wciągając w przestępstwo własną córkę i trójkę innych nastolatków.
Jak wskazał w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim” psycholog i psychoterapeuta dr Ireneusz Siudem, na razie sprawa jest we wstępnej fazie i mamy zbyt mało informacji, więc trudno ocenić jednoznacznie, co kierowało tą kobietą.
- Wprawdzie jest osobą dorosłą, ale można mieć poważne wątpliwości co do jej dojrzałości emocjonalno-społecznej. By powiedzieć o tym coś więcej, konieczne będzie wykonanie bardziej szczegółowych badań psychologicznych i struktury osobowości. Śledczy będą musieli stwierdzić lub wykluczyć wpływ różnego rodzaju zaburzeń psychicznych
- mówi dr Siudem.
Dowiedzieliśmy się, że zarówno Paulina K., jak i Alan O. zostaną poddani badaniom psychiatrycznym. Opinia biegłych wykaże, czy w chwili popełnienia przestępstwa byli poczytalni.
Czy Miejski Ośrodek Pomocy w Rodzinie miał pod opieką rodzinę Pauliny? Tego urzędnicy nie zdradzają. Wskazują jednak, że jeśli sama rodzina nie zgłosi się o pomoc, to pracownicy społeczni często próbują do niej dotrzeć, co jednak nie zawsze się udaje.
- Mimo wszystko nie jesteśmy w stanie dotrzeć do wszystkich. Dlatego tak ważne jest, by nikt nie pozostawał obojętnym wobec osoby czy rodziny, kiedy podejrzewa, że może dziać się jej coś złego
- podkreśla Bogna Kisiel z poznańskiego MOPR-u.
Alan był ofiarą Pauliny?
Jak już wiemy, to właśnie 39-latka była prowodyrką porwania i torturowania 14-letniej Kasi. Co sprawiło, że dorosła kobieta miała tak silny wpływ na nastolatków, że namówiła ich do popełnienia przestępstwa?
- Przede wszystkim mamy tu nieumiejętność rozwiązywania problemów i sporów w relacjach interpersonalnych. Trzeba zwrócić uwagę na system wartości tych ludzi, który powinien był ukształtować się w toku socjalizacji, a - jak widać - pozostawia wiele do życzenia
- wyjaśnia dr Ireneusz Siudem.
I dodaje: - Nie wykształcono systemu norm społecznych, czemu trudno się dziwić, skoro nawet ta osoba dorosła, matka jednej z tych dziewczynek, przyzwoliła i inspirowała do czegoś takiego. Młodzi ludzie bardzo szybko biorą przykład. Poza tym, współczesna młodzież ma duże problemy w radzeniu sobie w relacjach społecznych.
„Głos Wielkopolski” dotarł do osoby, która zna Alana i jego rodzinę.
- Alan całe życie był wychowywany w przeświadczeniu, że ludzi traktuje się dobrze. On dla mnie był zawsze bardzo dobrym chłopcem, chętnie mi pomagał
- zaczyna rozmowę pani Iwona (imię zmienione).
Kobieta dodaje, że Alan cierpi na zaburzenia psychiczne i bierze silne leki. Według niej, chłopak nie potrafił zaakceptować swojej choroby. Jak mówi, mieszkał w domu dziecka, a w chwili zdarzenia był na przepustce.
- Mama Alana miała problemy przez byłego partnera i nie udźwignęła tego, ale mieli dobre relacje. Teraz wzięła syna na wakacje
- dodaje nasza rozmówczyni.
Pani Iwona mówi wprost, co potwierdzałoby krążące plotki, że Alan miał romans z Pauliną.
- Łączyło ich coś więcej. On był nią zafascynowany. Dla mnie ta relacja była niezdrowa. Paulina zawsze otaczała się dziećmi, próbowała robić z siebie młodszą niż rzeczywiście była - tłumaczy kobieta i dodaje, że relacja łącząca nastolatka z dorosłą kobietą była przyczyną konfliktu między matką Alana a Pauliną.
- Paulina miała negatywny wpływ na Alana. Kiedy jego matka dowiedziała się, że ta kobieta demoralizuje dzieci i daje im narkotyki, postanowiła to zgłosić. To było tydzień przed zdarzeniem. Mama Alana zadzwoniła do dzielnicowego z prośbą, by do niej przyszedł - siedziała wtedy w domu z chorym dzieckiem - policjant jednak nie chciał się pofatygować
- opowiada kobieta.
Skontaktowaliśmy się z policją. Ta nic o takim zgłoszeniu nie wie.
Pani Iwona twierdzi, że widziała nagranie ze zdarzenia.
- Jest to krótki film, widać na nim Alana i słychać jak Paulina wydaje mu instrukcje. Po jego twarzy widziałam, że nie był sobą. Niech pani mi powie, która dorosła kobieta, będąca matką doprowadza do czegoś takiego i jeszcze to nagrywa?
- zastanawia się nasza rozmówczyni.
Zdaniem kobiety Alan został zmanipulowany przez Paulinę, podobnie jak pozostałe dzieci, które uczestniczyły w porwaniu.
- Ta skrzywdzona dziewczynka pewnie wyjdzie z tego z najgorszą traumą psychiczną, ale te dzieci, które brały udział w tym zdarzeniu, też były ofiarami, ofiarami Pauliny...
- uważa pani Iwona.
Kasia...
Kasia znała swoich oprawców. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, świadkiem uprowadzenia była koleżanka pokrzywdzonej dziewczyny, która niezwłocznie zadzwoniła do jej mamy. Ta wezwała policję. Mama Kasi w rozmowie z dziennikarzem „GW” przyznała, że wiedziała o konflikcie o e-papierosa, nie przypuszczała jednak, że dojdzie do takiej sytuacji.
14-latka jest pod opieką psychologa. Przebywa w domu razem z mamą. Obie stronią od kontaktu z mediami. Dla ich najważniejszy jest teraz spokój...
---------------------------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień