Działkowcy z Zielonej Góry: Odcinają nas od ogródków!
372 zielonogórskich działkowców może nie dotrzeć do ogrodów. Bo droga zostanie zamknięta. Dojazd miało zapewnić miasto, ale wciąż negocjuje.
Działkowcy szykują się do nowego sezonu i z niepokojem obserwują to, co się wokół ogrodów dzieje.
- Na drodze dojazdowej zdjęto już asfalt, jest tylko mały przesmyk, którym możemy się dostać do działek - mówi prezes Rodzinnych Ogrodów Działkowych przy os. Pomorskim Piotr Mroczek. - Ale przedstawiciele firmy Budimex mówią, że drogę zamkną całkowicie. Muszą zrobić głębokie wykopy. Projekt zakłada też 1,5-metrowy nasyp, więc zjazdu na działki z tej drogi nie będzie. Dzieje się tak z powodu budowy łącznika osiedla z S3.
- Jednocześnie trwają prace przy budowie drugiej części istniejącego wiaduktu drogi S3 nad torami i z tej strony działkowcy też nie dojadą - zauważa radny Jacek Budziński.
Działkowcy, a jest ich 372, martwią się, bo za chwilę nie dojadą do swoich ogrodów
Nie wjedzie na nie ani pogotowie ratunkowe (a kilka zasłabnięć było w zeszłym roku), ani straż pożarna, ani policja, ani służby porządkowe po śmieci.
- Taka sytuacja jest niebezpieczna dla przebywających na działkach osób. Ba, to zagrożenie ich życia - podkreśla P. Mroczek. - A przecież od dawna było wiadomo, że będzie problem. Kilka lat temu były rozmowy z miastem...
Kłopotów jest więcej. Bo jak mówi prezes, z drugiej strony ogrodów trwa budowa S3. Część ziemi została zabrana pod potrzeby drogi. Wykonawca zdjął też ogrodzenie. Teraz każdy może wejść.
Na pewno będziemy musieli zamknąć drogę
Rzecznik zielonogórskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Anna Jakubowska, odpowiada, że rzeczoznawca wyceni grunty, by działkowcom wypłacić odszkodowanie. W jego ramach będzie też kwota na odbudowę ogrodzenia. Płot to własność Polskiego Związku Działkowców, więc pieniądze trafią na jego konto.
A droga dojazdowa? - Już na etapie projektu miasto wzięło na siebie zobowiązanie, dotyczące zapewnienia dojazdu na działki - mówi A. Jakubowska. - My na pewno będziemy musieli zamknąć drogę, by nie opóźniać prac.
Paweł Urbański, dyrektor departamentu zarządzania drogami, prowadzi negocjacje związane z pozyskaniem terenu pod budowę drogi alternatywnej do ogródków. Gdyby nie doszło do porozumienia, grunt zostanie pozyskany za wypłatą odszkodowania na podstawie przepisów o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji drogowych. Jednocześnie departament jest w stałym kontakcie z wykonawcą prac na newralgicznym odcinku S-3 i zainteresowanymi działkowcami, tak, aby przed wykonaniem nowego dojazdu, nie zamknięto obecnie funkcjonującego.