Dziadkowie mogą pomagać w wychowaniu wnuków. Dopiero, gdy rodzice o to poproszą
O coraz trudniejszej i zmieniającej się roli babć i dziadków, o blaskach i cieniach miłości do wnuków - mówi doktor Agata Chabior z Zakładu Pedagogiki Społecznej i Socjologii kieleckiego uniwersytetu
Dziś obchodzimy Dzień Babci, jutro Dziadka. Obecnie rola dziadków jest chyba trudniejsza i mniej określona niż kiedyś. Dlaczego tak jest?
To prawda, świat się zmienia. Dawniej bardziej oczywiste było to, że w wychowaniu wnuków mogą pomóc dziadkowie. Obecnie babcie często nie mogą podjąć się tego zadania z tej racji, że wnukowie mieszkają daleko, w innym mieście lub państwie, albo nie chcą się wnuczkami zajmować na co dzień, bo realizują się w innych dziedzinach. Pracują zawodowo, podróżują, zmieniają partnerów. Czują się na tyle młodo, że nie chcą być tradycyjnymi babciami i dziadkami. Proszą, żeby wnuki mówiły im po imieniu i w żadnym wypadku ich nie postarzały.
Z drugiej strony mamy mnóstwo kobiet, które chciałyby być babciami, ale nie są, bo ich dzieci nie mogą, albo nie chcą mieć potomstwa, mają inną orientację seksualną, albo wolą zatrudnić nianię?
Tak się dzieje i przynosi to rozmaite skutki. Z jednej strony ludzie, którzy zostają dziadkami w wieku 7o lat, zamiast 50 mogą wpaść w niesamowity zachwyt i chcą przejąć rolę rodziców, ingerują we wszystko, co jest związane z życiem wnuków, jakby to były ich własne dzieci. Doprowadzają tym samym do rodzinnych konfliktów. Z drugiej ci, którzy nie mają wnuków radzą sobie z tą niezaspokojoną sferą życia i przelewają swoją miłość na zwierzęta, opiekują się dziećmi brata lub siostry albo rozwijają własne pasje. Czasem po latach doceniają swoją sytuację i spokój, zwłaszcza gdy wnuki znajomych sprawiają kłopoty.
Nieraz bywa tak, że przez lata rodzice nie akceptują synowej czy zięcia, a jak urodzi dziecko to wszystko się zmienia?
To bardzo dobrze. Oczywiście, że maluch może połączyć wszystkie zwaśnione strony, ludzie wtedy wydobywają z siebie jak najlepsze cechy dla kochanego wnuczka czy wnuczki. Ale żeby w rodzinie było dobrze, dziadkowie nie mogą przejmować roli rodziców.
A tak się dzieje?
Dość często i to z bardzo różnych przyczyn. Niekiedy dziadek nie miał czasu na wychowywanie własnych dzieci, a teraz dopiero poczuł się ojco-dziadkiem i poza wnuczką świata nie widzi. Albo babci już dawno przeszło uczucie do dziadka i na wnuka przelewa całą swoją miłość. Traktuje chłopca jak najważniejszego mężczyznę w swoim życiu. Niekiedy po urodzeniu wnuczków zaczyna się w rodzinie rywalizacja o ich uwagę i uczucia między synową a teściową. Niektóre babcie z butami potrafią wejść w życie młodych nie bacząc na dobro ich małżeństwa.
Jaka w takim razie powinna być we współczesnym świecie rola dziadków?
Mogą pomagać w wychowaniu wnuków, ale tylko wtedy, gdy rodzice ich o to poproszą, nie narzucać się, nie kontrolować, nie nadzorować nikogo. W żadnym wypadku nie powinni krytykować matki czy ojca przy wnukach. Jednym z ważniejszych zadań dziadków jest budowanie miłości wnuków do rodziców. Dzieci będą się cieszyć, gdy babcia lub dziadek opowiadają o rodzicach jak najlepiej, gdy pomagają zacieśniać ich związek, a nie rozbijać go.
W razie konfliktu między rodzicami babcie i dziadkowie mogą włączyć się w jego naprawianie?
Dla dobra wnuków, żeby miały pełną rodzinę jak najbardziej. To jest właściwa postawa.
Co wpływa na dobrą więź wnuków z dziadkami?
Częstotliwość spotkań, serdeczność, miłość. Gdy widują się rzadko, trudno o bliskość. Wnuki są zadowolone i bardziej chętne do rozmów, gdy dziadkowie się nie wtrącają, nie oceniają, nie dopytują. Wtedy chętniej się otwierają. Sami doceniają to, że dziadkowie przekazali im pracowitość, zasady moralne czy uczciwość.