Dyrektorzy szkół właśnie liczą nauczycieli do zwolnienia
Według ZNP, szykuje się też ograniczanie etatów i wysyłanie pedagogów na urlopy i emerytury. Kuratorium oświaty - na czas wdrażania reformy - uruchomiło bazę ofert pracy dla nauczycieli.
Nauczyciele języków obcych, fizyki, informatyki, nauczania początkowego, wychowania fizycznego oraz bibliotekarze - to m. in. właśnie wśród nich można się spodziewać zwolnień. Ale mniej godzin będzie też dla nauczycieli geografii, podstaw przedsiębiorczości, przyrody, matematyki czy języka polskiego. Tak wynika ze wstępnych danych pomorskiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego. Szczegóły poznamy w czerwcu, pewniki dopiero w sierpniu.
Ale o tym, że będą problemy z pracą dla pedagogów, już teraz mówią także związkowcy z Solidarności. Pomorska kurator oświaty, podobnie jak resort edukacji, uspokaja, że reforma oświaty, która zakłada m. in. likwidację gimnazjów, nie oznacza wcale zwolnień.
Stan nieczynny za pracę
- Martwią się chyba wszyscy bez względu na staż pracy - przyznaje Elżbieta Markowska, prezes pomorskiego ZNP. - Jak wynika z naszych ustaleń, te zmiany organizacyjne związane są z nową siecią i obwodami szkolnymi oraz wygaszaniem gimnazjów.
Markowska tłumaczy, że Związek dysponuje jedynie wstępnymi danymi. Więcej będzie wiadomo na początku czerwca, a wszystko wyjaśni się w sierpniu. Ale być może nawet wtedy trudno będzie ocenić skalę zwolnień, bo choć część pedagogów nie będzie mogła wrócić do pracy, to oficjalnie żadnego wypowiedzenia wcale nie dostanie.
- Aby ustrzec się przed zwolnieniami, nauczyciele skorzystają np. z prawa do urlopu dla poratowania zdrowia. Części pracownikom dyrektorzy zaproponują przejście w stan nieczynny na sześć miesięcy. W przypadku niewyrażenia zgody przez nauczyciela, dyrektor rozwiąże z nauczycielem stosunek pracy - tłumaczy Elżbieta Markowska. - Pedagogom z Pomorza już oferuje się też wcześniejsze emerytury i inne świadczenia kompensacyjne.
Wszyscy się boją, bo nic jeszcze nie jest pewne.
Sami nauczyciele w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” zgadzają się, by ich cytować tylko anonimowo.
- Wszyscy się boją, bo nic jeszcze nie jest pewne. W moim gimnazjum już dwie nauczycielki wiedzą, że nie będzie dla nich pracy. Jedna ma przejść w stan nieczynny i pół roku będzie dostawać jakieś śmieszne pieniądze, ale za to potem może wróci do pracy. W sprawie trzech innych jeszcze trwają rozmowy - przyznaje pani Anna, ucząca w jednym z gdańskich gimnazjów, które od września zostanie przekształcone. - W naszej szkole zagrożone są głównie nauczycielki w wieku 40+. Moje dwie młodsze koleżanki już zaklepały sobie pracę w szkołach prywatnych.
Młodzi na celowniku
Ale według urzędników z gdańskiego magistratu to właśnie najmłodsi pedagodzy muszą się mieć na baczności, bo ich nie chroni Karta Nauczyciela.
- Są to najczęściej nauczyciele mający umowy terminowe, dopiero wchodzący na rynek pracy - wyjaśnia Grzegorz Krygier, wicedyrektor Wydziału Rozwoju Społecznego w gdańskim magistracie. Dodaje, że w Gdańsku na szczegóły dotyczące zwolnień trzeba czekać przynajmniej do 21 kwietnia.
- Robimy wszystko, aby mieć pełną kontrolę nad przepływem pracowników. W tej chwili możemy tylko bazować na podawanych wcześniej przez dyrektorów szacunkowych liczbach mówiących o zagrożeniu zwolnieniami w pierwszym roku dla blisko 400 nauczycieli - mówi Grzegorz Krygier.
Martwią się chyba wszyscy, bez względu na staż pracy
Tego, że zwolnień nie da się uniknąć, nie kryją również związkowcy z Solidarności.
- Do 19 kwietnia związki zawodowe miały czas na opiniowanie projektów organizacji szkół, w których zaznacza się informację o wakatach - mówi Wojciech Książek, przewodniczący sekcji oświaty w gdańskiej „S”. - Potrzebujemy czasu, aby opracować te dane. Ale to, że będą problemy z godzinami dla wszystkich, jest dla nas oczywiste. Problemy będą się jeszcze pogłębiały w drugim i trzecim roku wprowadzania reformy - uważa. - Ale są też szkoły, gdzie nauczyciele będą mieć nadgodziny.
Baza ofert na ratunek
Z kolei Ministerstwo Edukacji Narodowej od początku stoi na stanowisku, że zwolnień nie będzie, „bo liczba dzieci w roczniku się nie zmieni”.
Rzecznik prasowy resortu ostatnio poinformował też, że aby ułatwić nauczycielom szukanie pracy - „w okresie wprowadzania nowego ustroju szkolnego ustawodawca zobowiązał dyrektorów szkół do zamieszczania informacji o wolnych stanowiskach pracy na stronach internetowych kuratoriów oświaty”.
Baza ofert dla województwa pomorskiego już funkcjonuje. Pomorska kurator oświaty zapewnia natomiast, że w wielu miejscowościach pracy dla nauczycieli przybędzie - np. w Gdańsku, Gdyni, Słupsku, Sopocie, w gminach na terenie pow. wejherowskiego.
- Wyliczenia na bazie Systemu Informacji Oświatowej należy traktować jako jedną z przesłanek uzasadniającą twierdzenie, że liczba nauczycieli nie będzie spadać w wyniku zmian ustrojowych - informuje Monika Kończyk, pomorska kurator oświaty. Podkreśla też, że nowe przepisy umożliwiają płynne przechodzenie nauczycieli ze szkół starego systemu do szkół nowego systemu bez konieczności rozwiązywania i ponownego zawierania umów.
Zarówno minister edukacji, jak pomorska kurator od początku jak mantrę powtarza, że sytuacja nauczycieli w dużej mierze będzie zależeć od samorządów oraz dyrektorów szkół.