Dwugłos: Wojciech Szarama i Borys Budka w rozmowie o opłacie audiowizualnej
Opłatę audiowizualną (dzisiejszy abonament RTV) będziemy wnosić co miesiąc wraz z rachunkiem za prąd. Pytamy czy to dobry pomysł.
TAK
Wojciech Szarama, poseł Prawa i Sprawiedliwości
Opłata z prądem to dobry pomysł?
To bardzo dobry pomysł, ponieważ powstają media narodowe, które mają realizować przede wszystkim funkcję publiczną. A jeśli chcemy mieć dobrą telewizją publiczną, to nie może ona bazować głównie na wpływach z reklam, po to, żeby np. spektakle teatralne i programy publicystyczne nie były przerywane wielokrotnie przez bloki reklamowe. Chciałbym podkreślić, że rodzina, która przestrzega obecnie przepisów prawa i płaci abonament, będzie płaciła o 7 zł mniej, bowiem opłata audiowizualna będzie wynosiła 15 zł, a aktualna stawka abonamentu wynosi 22 zł.
Niektóre zapisy tego projektu już budzą kontrowersje, m.in. te dotyczące wnoszenia opłaty od posiadanych liczników.
Większość Polaków żyje w jednym mieszkaniu, ma jeden dom, natomiast oczywiście część osób posiada więcej mieszkań. Możemy założyć, że osoba, która wynajmuje mieszkanie, ma radioodbiornik lub telewizor, z którego będzie chciała korzystać - rzeczą zupełnie zrozumiałą jest, że będzie za to płacić. Natomiast w domkach letniskowych także znajdują się odbiorniki, z których się korzysta. Zresztą jest to temat do dyskusji, bo prace nad ustawą dopiero się zaczną.
Często pojawiają się komentarze, że Polacy nie chcą płacić abonamentu z powodu jakości programów, nie chcą dokładać się do tego „biznesu”.
Wychodzimy z założenia, że nie chodzi o biznes, ale o to, żeby dać Polakom wartościowe i poważne programy. Jakość musi się zmienić, dlatego że telewizja publiczna przestanie być uzależniona tak daleko od reklam, jak to jest w stacjach komercyjnych. Chciałbym przypomnieć, że stacje komercyjne są nastawione głównie na osoby w wieku od 16 do 49 lat. Programy dla dzieci i dla osób starszych są tam zupełnie marginalne. Chcielibyśmy to naprawić i zapewnić wartościowe programy dla widzów najmłodszych i seniorów.
NIE
Borys Budka, poseł Platformy Obywatelskiej
Wprowadzenie opłaty audiowizualnej doliczanej do rachunku za prąd, to pana zdaniem dobry pomysł?
Ta opłata to zasłona dymna dla złych zmian, które są wprowadzane w mediach publicznych. Polityk stojący na czele TVP doprowadził do tego, że „Wiadomości” przypominają najgorsze czasy propagandy PRL. Tak nieobiektywnych relacji, jakie są tam, czy w TVP Info, taki dobór rozmówców, którzy prezentują tylko jedną stronę sporu politycznego, czy zaangażowanie osób, które słynęły wyłącznie z internetowego „hejtu” powodują, że widzowie odpływają od programów informacyjnych serwowanych przez TVP. Oglądalność telewizji publicznej „spada na łeb na szyję”. Polacy nie chcą płacić za to, czego nie oglądają. PiS na przekór chce zafundować niesprawiedliwy system, bo niezależny nawet od tego, czy ktoś ma odbiornik telewizyjny - opłaty naliczane od posiadanych liczników prądu. Jak widać ta ustawa to kolejny bubel prawny. Rządzący rozpaczliwie szukają kolejnych pieniędzy w kieszeniach obywateli, zamiast naprawić media publiczne. Państwo powinno utrzymać media publiczne, ale tylko wówczas, jeśli nie byłyby tubą propagandową rządu.
Sama idea wliczenia abonamentu do opłaty za prąd nie jest nowym pomysłem.
Przypomnę, że kiedyś PO próbowała znieść abonament RTV. Niestety, to się nie udało, bo nie było wówczas odpowiedniej większości. Jednak w przypadku projektu PiS - w istocie chodzi o coś szerszego. Tu chodzi o kształt mediów publicznych, a sama forma zapłaty pokazuje, że w sposób rozpaczliwy próbuje się ratować finanse mediów publicznych, dlatego że widzowie się od nich odwracają. Mam nadzieję, że nigdy nie dojdzie do tego, że będziemy zmuszani do oglądania tej propagandy na wzór Orwellowskiego „Roku 1984”.