Dwugłos: Czy sprawdzi się fotoradar zamontowany na słynnym „zakręcie mistrzów”?

Czytaj dalej
Patryk Drabek

Dwugłos: Czy sprawdzi się fotoradar zamontowany na słynnym „zakręcie mistrzów”?

Patryk Drabek

Pytamy: Czy sprawdzi się fotoradar zamontowany na słynnym „zakręcie mistrzów” w Katowicach (czyli zjeździe z Murckowskiej na autostradę A4)? Odpowiadają asp. Tomasz Bratek z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji oraz Emil Rau, słynny „łowca fotoradarów”.

TAK


Asp. Tomasz Bratek z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policjir

Trudno mówić o „sprawdzeniu się” fotoradaru. Głównym celem jest to, by takie urządzenie poprawiło bezpieczeństwo właśnie w tym miejscu. Pamiętajmy o tym, że węzeł Murckowska (zjazd z drogi krajowej nr 86 na autostradę A4) to arteria komunikacyjna, którą uczęszczamy na co dzień. Można powiedzieć, że to odcinek, który jest oblegany praktycznie przez całą dobę. W związku z tym, niestety, nawet najmniejsza kolizja lub zator w tym miejscu powodują utrudnienia w poruszaniu się w całych Katowicach. Dlatego też uważamy, że zamontowanie tam fotoradaru poprawi tę sytuację. Takie urządzenie ma sprawić, że kierowcy po prostu zwolnią w tym miejscu. Czy możemy powiedzieć, jak sytuacja zmieniła się, odkąd fotoradar działa? Oczywiście, że tak. Zauważamy zdecydowaną poprawę bezpieczeństwa od chwili, gdy na tzw. zakręcie mistrzów zainstalowano fotoradar i wykonuje on zdjęcia kierowcom. Od momentu, w którym to urządzenie zaczęło działać, a mówimy w tym przypadku o prawie dwóch tygodniach, policjanci nie zostali poinformowani o żadnym zdarzeniu drogowym (kolizji czy też wypadku - dop. red.) na tym odcinku.

NIE


Emil Rau, słynny „łowca fotoradarów”, prowadziprogram w Polsat Play

Kojarzę tzw. zakręt mistrzów w Katowicach. Kierowcy piszą czasem na forach internetowych, że problemem może być taka sytuacja, że w nocy oślepi ich błysk fotoradaru i wtedy może dochodzić do kolizji. Moim zdaniem to wymyślanie usprawiedliwień. Musimy pamiętać o tym, że ustawienie fotoradaru na pewno nie wpłynie na jedną kwestię, która jest karygodna u polskich kierowców. Wystarczy wyjść na pierwszy z brzegu parking i zobaczyć, ilu kierujących ma „łyse opony”. W tym miejscu w Katowicach, kiedy będzie ślisko, nie uratuje nas nawet to, że jest tam fotoradar i będziemy jechać z prędkością 50 kilometrów na godzinę. Jeśli zachowamy się jak typowy polski kierowca, który jeździ na „łysych oponach”, to nic nam nie pomoże. Dla przykładu, w Niemczech wiedzą, kiedy należy zmienić opony i moim zdaniem problem w Polsce nie leży w warunkach na drodze czy w zamontowaniu fotoradaru. U nas albo ktoś myśli, albo jest idiotą. W tym drugim przypadku należy oddać prawo jazdy ipo prostu korzystać z komunikacji miejskiej. Jeżeli ktoś chce oszczędzać na oponach, to nie tędy droga. Taka osoba nie nadaje się do tego, by jeździć samochodem.

Patryk Drabek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.