Dwugłos: Czy jednolity podatek to dobry pomysł?

Czytaj dalej
Sławomir Cichy

Dwugłos: Czy jednolity podatek to dobry pomysł?

Sławomir Cichy

Pytamy: Czy to dobrze, że może zostaćwprowadzony jednolity podatek,łączący PIT oraz składki na ZUS i NFZ?

TAK


prof. Andrzej Barczak, ekonomista, wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego

Co do zasady, koncepcja jednolitego podatku jest słuszna i jej kibicuję. Zarówno z punktu widzenia budżetu, jak i płatnika składek i podatków to rozwiązanie prostsze i tańsze od funkcjonującego dziś. W tej chwili NFZ i ZUS oprócz tego, że są zasilane składkami przez pracowników i pracodawców, są również dotowane z budżetu państwa, a dystrybucja tych środków jest kosztowna. Dlatego zamiast zbierania pieniędzy, jak dotychczas, do trzech worków, taniej i prościej zbierać je do jednego i potem dzielić.

Płatnicy, czyli my wszyscy też odnosimy korzyść, bo system podatkowy zostaje w kapitalny sposób uproszczony. Każdy w zależności od uzyskiwanych przychodów zostanie obciążony konkretną jedną stawką podatku płaconego przelewem na jedno konto i sprawę będzie mógł uznać za załatwioną.

Niestety, jest druga strona medalu, o której warto powiedzieć. Chodzi o to, że to, co wygląda prosto w teorii, w praktyce nie jest już tak łatwe do wprowadzenia, jakby się mogło wydawać. Jest wiele zagadnień, które trzeba wyjaśnić. Na przykład, w jaki sposób należałoby opodatkować przedsiębiorców czy dochody z więcej niż jednego źródła? Kilka miejsc pracy, zleceń, umów o dzieło miesięcznie u różnych zleceniodawców da w efekcie inny przychód, a więc inną wysokość podatku.

Kolejne pytanie, na które nie ma na razie odpowiedzi, to według jakiego wzoru będzie liczony podział tego wspólnego worka na ZUS, NFZ i podatek. Czy per saldo nie okaże się, że zbyt mało wpływa pieniędzy na przyszłą emeryturę, bo bieżące wydatki państwa mają priorytet?

No i jeszcze jedna kwestia - na razie znamy dwa progi podatkowe, z których wynika, że zarabiający najmniej rzeczywiście zyskają. Najbogatsi stracą, ale być może tylko w teorii, bo jak pokazał przykład kandydata na prezydenta USA Donalda Trumpa, mając pieniądze potrafią wykorzystywać możliwości prawne, by podatków nie płacić. To średniacy zatem mogą zapłacić najwyższą cenę tych zmian.

NIE


Jeremi Mordasiewicz, doradca zarządu i ekspert Konfederacji Przedsiębiorców Lewiatan

Informacje dotyczące jednolitego podatku są na razie dość lakoniczne. Jednak już teraz z zarysu, który do mnie dotarł widać, czego można się spodziewać.

Projekt, przynajmniej na razie, nie likwiduje przywilejów branżowych. To oznacza, że bez względu na to, co znajdzie się w gotowej ustawie, jeśli przywileje zostaną, oznaczać będzie krótkowzroczność rządzących i ukryte zadłużanie państwa. Już spieszę z wyjaśnieniami.

Górnicy, rolnicy, służby mundurowe, i nie tylko oni, wpłacają do ZUS mniej w składkach niż później wypłacane jest imw świadczeniach emerytalnych.

Posłużę się przykładem górników, choć proszę nie traktować mojej wypowiedzi jako napad na tę branżę. Otóż średni wiek przejścia na emeryturę górnikato 48 lat. Wynika to z faktu, że rok pod ziemią liczony jest za półtora roku pracy. Jednocześnie spółki górnicze odprowadzają składki za rok pracy, a nie za 1,5 roku, jak to jest liczone w przypadku świadczeń. Czas pobierania emerytury w tej branży wynosi średnio 22 lata i jest ona dwa razy wyższa od zgromadzonych składek.

W przypadku rolników ten stosunek jest jeszcze wyższy, bo pobrane emerytury są sześciokrotnie wyższe od wpłaconych do KRUS składek. Jednocześnie przedsiębiorcy płacąc wysokie składki, finansują niejako owe przywileje. Problem w tym, że za 20 lat zjawią się po odbiór należnych im emerytur.

Jednolity podatek, który zaczyna być lansowany, w zaproponowanym kształcie zwiększa ukryte zadłużenie państwa, zwłaszcza że algorytm podziału ściągniętych pieniędzy do jednego worka daje pokusę skierowania większego strumienia na bieżące potrzeby.

Rozważniej byłoby dziś zlikwidować przywileje i ulgi, bo choć przez Polskę przetoczyłby się krzyk protestu, to w przyszłości uniknęlibyśmy kryzysu.

Politycy myślą jednak krótkowzrocznie. Do najbliższych wyborów, może następnych, bo o wypłaty za 20 lat będzie się martwił inny rząd.

Sławomir Cichy

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.