Dwugłos: Czy dostawcy płatnej telewizji powinni przekazywać dane swoich klientów?
Czy dostawcy płatnej telewizji powinni przekazywać dane swoich klientów poczcie i brać udział w uszczelnianiu poboru opłat abonamentu RTV?
Tak
Adam Gawęda, senator Prawa i Sprawiedliwości
Moim zdaniem płatne telewizje powinny uczestniczyć w uszczelnieniu systemu poboru opłat za abonament RTV. Niemniej jednak uważam, że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem systemowym byłoby to, aby telewizje kablowe dzieliły się uzyskiwanymi przychodami z publiczną telewizją i radiem.
Chodzi o to, aby każdy operator informował swojego klienta, że przedstawiana oferta obejmuje takie programy komercyjne, filmowe, sportowe itd., ale w pakiecie jest również telewizja publiczna, a cena abonamentu telewizji płatnej jest w związku z tym powiększona dodatkowo o opłatę przeznaczoną na telewizję publiczną.
Jeśli klient z tej opcji chciałby zrezygnować (z TVP - przyp. red.), to wówczas wykupiony pakiet nie obejmowałby dostępu do kanałów telewizji publicznej. Natomiast przy wykupieniu pełnego pakietu - ta część przychodów powinna trafić do TVP.
To pomysł rozwiązania problemu poboru opłat abonamentowych w dłuższej perspektywie. Takie rozwiązania funkcjonują również w innych krajach Unii Europejskiej czy na świecie. Utrzymanie telewizji publicznej jest bardzo ważne i muszą na to być przekazane środki finansowe.
Docelowo jestem zwolennikiem wdrożenia daleko idących rozwiązań systemowych, aby opłata abonamentowa była powszechna.
Natomiast mówiąc o krótkiej perspektywie czasowej myślę, że nie ma obaw co do tego, że przekazywanie przez operatorów płatnych telewizji danych swoich klientów jest naruszeniem ustawy o ochronie danych osobowych. Poczta Polska funkcjonuje w systemie prawnym i przekazywanie tych informacji musi opierać się o wszystkie zapisy i regulacje prawne dot. ochrony tych danych. To warunek konieczny i w tej kwestii zagrożenia nie widzę.
Nie
Wojciech Kró, poseł Platformy Obywatelskiej
Dziś o uszczelnianiu systemu poboru abonamentu RTV nie ma sensu rozmawiać, ponieważ Polacy nie chcą płacić za taką telewizję publiczną. Mało tego, część osób włącza się w zbieranie podpisów, aby TVP mogła nie być dostarczana za pośrednictwem telewizji kablowych. W związku z tym osoby, które odpowiadają za tzw. media narodowe, powinny z tego wyciągnąć odpowiednie wnioski, bo - jak widać - Polacy nie chcą łożyć na propagandę partyjno-rządową.
Natomiast wszelkie przekazywanie danych osobowych poczcie to pomysł na kolejną inwigilację. Powinniśmy ufać swoim obywatelom. Jeśli Polacy będą chcieli oglądać telewizję publiczną, to będą również poczuwać się do płacenia. Myślę, że nie byłoby oporu wśród społeczeństwa odnośnie uiszczania opłaty abonamentowej, jeśli byłaby ona symboliczna. Moim zdaniem powinna wynosić kilka złotych, a na pewno nie przekraczać 10 zł miesięcznie (aktualnie miesięczna opłata abonamentowa wynosi 22,70 zł - przyp. red.). Nikt nie miałby też oporów w regulowaniu takiej opłaty, jeśli miałby przekonanie, że telewizja publiczna nie jest sterowana przez władzę. TVP powinna być zarządzana przez fachowców, a na kształt polityki programowej powinny mieć wpływ środo-wiska twórcze, a nie partie polityczne.
Osobiście uważam, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby media publiczne finansować z budżetu państwa, tak jak to się odbywa w przypadku kultury. Bo media publiczne powinny realizować misję. Uważam również, że powinniśmy usiąść do rozmów z prywatnymi nadawcami, którzy - z punktu widzenia własnego interesu biznesowego - mogliby być zainteresowani, aby w jakiejś części wziąć na siebie współfinansowanie mediów publicznych, np. jako odpis z wpływów z reklam. Warunkiem jednak winno być to, aby media publiczne w takiej sytuacji zrezygnowały z nadawania reklam i sponsorowania programów przez reklamodawców.