Dwie poznanianki chcą przekonać Polaków, że nie warto spędzać życia w czterech ścianach
Spotykamy się w hostelu Poco Loco w Poznaniu, uchodzącym za polską bazę wypadową dla wybitnych podróżników z całego świata. Mamy rozmawiać o sportach ekstremalnych, o tym dlaczego warto wychodzić z domu i spełniać większe lub mniejsze marzenia i o Festiwalu Getaway (18-20 maja), który ma zainspirować ludzi do życia poza czterema ścianami, a tymczasem jedna z jego organizatorek rozpoczyna od nietypowego wątku...
- Połączył nas mężczyzna. Sześć lat temu otworzyłam hostel z byłym chłopakiem Agnieszki, nieżyjącym Tomkiem Kowalskim, który zginął na wyprawie pod Broad Peak. Byłam już po licznych podróżach do Ameryki Środkowej, po pracy w Meksyku i wspólnie z Tomkiem uznaliśmy, że trzeba zwolnić z tym zwiedzaniem. Postanowiliśmy, żeby świat przyjechał do nas – wspomina Anna Kautz.
Dwa biegi, jeden festiwal i przezwyciężanie strachu
Obywatelka świata i poszukiwaczka przygód, która atakowała 6-tysięczniki, nurkowała w dalekich zakątkach i pracowała w dżungli z dzikimi zwierzętami nie wygląda jak pogromczyni lwów, tylko jak wyrywająca się schematom nowoczesna menedżerka.
– Po śmierci Tomka Agnieszka wymyśliła, że zorganizujemy ku jego czci ultramaraton w Karkonoszach. Tak nam się spodobało, że poszłyśmy za ciosem i zorganizowałyśmy Forest Run, czyli bieg po
Wielkopolskim Parku Narodowym. Po pięciu latach doświadczeń terenowych przyszła pora na Festiwal Getaway, który ma łączyć wszystkich, którzy kochają przyrodę, przygodę i sport – dodaje Kautz i przekonuje, że czegoś takiego jeszcze w Poznaniu nie było, bo kto widział choćby namioty nad Wartą, a podczas festiwalu będzie otwarte pole biwakowe i to całkiem legalnie.
O swojej wspólniczce i przyjaciółce mówi, że bardzo dużo je łączy, a różni to, że Agnieszka lubi ekstremalne sporty, a ona uprawie te same sporty w wydaniu mniej ekstremalnym.
– Przygoda w outdoorze, czyli sporcie na świeżym powietrzu, jest równie ważna jak aktywność. Sport ekstremalny występuje natomiast wtedy, kiedy pojawia się strach, który można przezwyciężyć, ale nie jest to takie proste. My jednak nie jesteśmy od definiowana tego, co robimy. Nie chcemy ustanawiać rekordów, nie chcemy być mistrzyniami świata w czymkolwiek. Chcemy się jedynie uczyć, zbierać doświadczenia i czerpać garściami z nowych przeżyć. Zainteresowania mamy nieco odmienne, ale zdarzyły się nam wspólne biegi, wyjścia w góry, a ostatnio nawet szłyśmy na nartach przez płaskowyż Skarvheimen w Norwegii. Trochę się jednak w naszym życiu zmieniło, bo kiedyś nie było nas przez osiem miesięcy w ciągu roku w Polsce, a teraz wyjazd na miesiąc jest dla nas bardzo długi – tłumaczy Agnieszka Korpal, pani filozof, która lubi wyzwania typu przebiegnięcie 200 km po górach albo przejechanie 1700 km rowerem po najwyższych szczytach w Polsce w 16 dni. Jedna z organizatorek Festiwalu Getaway nie pogardzi też odwiedzeniem miejsc dzikich i odludnych.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień