Dwie kartki papieru wypełnione błędami
Na terenie budowy linii tramwajowej do Fordonu nie wszystko jest w pełni gotowe. Niedługo wykonawca będzie naprawiał usterki.
Od ponad roku pan Krzysztof Maliński walczy o naprawę skarpy i jezdni przy ulicy Rupniewskiego. To krótki odcinek łączący ulice Akademicką i Berlinga. W związku z budową linii tramwajowej do Fordonu również tam trwały prace budowlane, a drogowcy układali między innymi nową nawierzchnię. Jednak zdaniem naszego Czytelnika robotnicy wykonali kilka fuszerek.
- Sprawę zgłaszałem kilka razy drogowcom, a ostatnio nawet prezydentowi Bruskiemu. Niestety bez żadnego odzewu - opowiada Krzysztof Maliński. - Jedno zbocze „sypie się” i to dosłownie. Oprócz tego krzewy zasłaniają wyjazd, robi się wielka kałuża na jezdni, a druga strona zbocza nie jest w ogóle ubita, przez co notorycznie spływa na chodnik - wymienia mężczyzna.
- Pomijam uszkodzone felgi, za które nigdy nikt nawet nie przeprosi, ale widok zniszczonego nasypu, braku widoczności i widok wielkiej kałuży powoduje sporą irytację, zwłaszcza jak pomyślę, że inwestycja jest „zakończona” - dodaje Maliński.
Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej na nasze pytania odpowiada, że sprawą zająć się nie może. - Podmiotem, jaki w tej sytuacji zleca jakiekolwiek naprawy jest spółka Tramwaj Fordon. My możemy jedynie przekazać wszystkie wątpliwości - wyjaśnia Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP.
Pytania przekazaliśmy zatem zarządcy trasy. Spółka przypomina, że wiosną wykonawca wróci na plac budowy, by naprawić wszystkie usterki.
- Kilka miejsc już sprawdziliśmy. Na dwóch stronach wymieniliśmy błędy, jakie są do poprawy - mówi Maciej Kozakiewicz, prezes spółki.
Jedną z usterek, jaka znalazła się na liście jest między innymi naprawa ulicy Rupniewskiego. - Również zwróciłem uwagę na to, że na jezdni pojawiają się spore kałuże. Z pewnością nawierzchnia zostanie naprawiona. Co do skarpy, to sprawdzimy, czy faktycznie należy ją wzmocnić. Jeśli tak, przekażę to wykonawcy. Jej naprawa nie będzie problemem. Możemy to zrobić w ramach gwarancji - zapewnia Maciej Kozakiewicz.
Na razie robotnicy czekają z pracami aż poprawią się warunki atmosferyczne i temperatura wyniesie przynajmniej kilkanaście stopni Celsjusza.
- W czwartek wybieram się jeszcze na objazd całego terenu budowy, by dokładnie sprawdzić co jest do naprawy. Wykonawca z pewnością będzie musiał uporządkować cały teren. W niektórych miejscach trzeba wyrównać jezdnię i uzupełnić oznakowanie - wymienia prezes Kozakiewicz.
Szef spółki Tramwaj Fordon dodaje ponadto, że robotnicy na wykonanie wszystkich poprawek będą potrzebować około miesiąc czasu. - Dłużej na pewno to nie potrwa - przyznaje.