Obecny włodarz Józef Rubacha czy Mirosław Gąsik? Kto będzie burmistrzem Szprotawy? W niedzielę decydujące starcie.
Drugą turę ma też znany samorządowiec Józef Rubacha (zdobył 2 882 głosy, 35,94 proc.). Rządzi od dwóch kadencji gminą Szprotawa. O głosy mieszkańców walczy z Mirosławem Gąsikiem (2 396 głosów, 29,88 proc.), przedsiębiorcą, który w mijającej kadencji był przewodniczącym rady powiatu żagańskiego. Kandydatom zadaliśmy trzy pytania.
Ważny będzie głos szprotawian?
Mirosław Gąsik: - Mieszkańcy będą mogli kontaktować się ze mną poprzez moje stałe dyżury w ratuszu, cykliczne spotkania w otwartej formule oraz poprzez, i to będzie nowość, portal społecznościowy Facebook. Te wszystkie kanały kontaktowe pozwolą na przybliżenie urzędu do zwykłego mieszkańca naszej gminy. Bezpośredni kontakt to priorytet, na który zamierzam postawić.
Józef Rubacha: - Mieszkańcy cały czas mają wpływ na to, co dzieje się w mieście. Mamy radę działalności pożytku publicznego, radę seniorów, która zgłasza propozycje, radę młodzieżową, ostatnio słabo działała, trzeba ją reaktywować. Zapewniamy pełen zakres możliwości konsultacji. Korzystamy już też z szybkiego narzędzia komunikacji, jakim jest Facebook. W poniedziałki mamy otwarte dyżury. Spotykamy się z mieszkańcami miasta i wsi przedstawiając to, co dzieje się, wsłuchując się w ich głos. W ten sposób, po pierwszej kadencji, napisałem program wyborczy i wykonałem go w 90 procentach.
Atuty gminy do wykorzystania?
M.G.: - To dogodne położenie w pobliżu głównych szlaków komunikacyjnych, tj. drogi krajowej nr 12, autostrady A4 i A18 oraz ekspresówki S3. Dobrze rozwinięte szkolnictwo zawodowe i średnie, a także urokliwe położenie, czyni gminę atrakcyjnym miejscem do inwestowania. Mamy tereny inwestycyjne, na których można śmiało inwestować. To jest atut, który może zaprocentować ponieważ rozwój gospodarki to podstawa konieczna do zatrzymania odpływu mieszkańców. Inwestycje to także zwiększone wpływy podatkowe w przyszłości tak potrzebne na chociażby rozwój dróg i ścieżek rowerowych.
J. R.: - Mamy przepiękną strefę inwestycyjną z pełną infrastrukturą. Dwie firmy się budują, na wiosnę zaczną produkcję. Bez rozwoju firm, nie ma rozwoju gminy. Nikt nie decyduje się na lokalizację w gminie, która wcześniej nie jest dobrze sprawdzona, czy jest wypłacalna, czy są ludzie do pracy. Te firmy doskonale przeprowadziły rekonesans i wiedzą, że w naszej gminie warto inwestować. A kolejni już pytają o możliwości inwestowania w strefie.
Najpilniejszy problem do rozwiązania?
M.G.:- To sprawa zamknięcia oddziału chirurgii w naszym szpitalu i szerzej sprawa katastrofalnego stanu technicznego lecznicy. Lata zaniedbań, braku inwestycji oraz koniecznych działań doprowadziły do zapaści w szpitalu. Odszedł też wybitny specjalista chirurg ordynator. To są szkody, które trudno będzie szybko nadrobić. Potrzebujemy tutaj działań szybkich, zdecydowanych, bo już nie ma czasu do stracenia. Zamknięta chirurgia, cieknący dach, czy odpadający tynk ze ścian to miara „troski” obecnego włodarza o nasz szpital. Mojej zgody na taki stan rzeczy nie ma i nie będzie!
J. R.: - Problemy są, jak to wszędzie w samorządzie, ale ten najpilniejszy, który wynika z spotkań z mieszkańcami , stanowi też 80 proc. interpelacji i zapytań, to remonty dróg. Mamy już harmonogram trwałych remontów, nie na zasadzie łatania dziur, ale wykonania ich solidnie od początku do końca, aby przez 10-20 lat nie trzeba było w tych miejscach nic robić. Bardzo ważna jest dla nas sprawa szpitala, chociaż należy do prywatnej spółki. W moim programie ważne punkty dotyczące zdrowia i bezpieczeństwa to wsparcie remontu dachu szpitala i powrót chirurgii.