Dwa razy więcej kar dla rodziców za nieszczepienie dzieci
Lubelski sanepid nałożył w zeszłym roku 63 grzywny. Średnio po 500 złotych.
- W 2015 roku nałożyliśmy 34 grzywny za uchylanie się od obowiązku szczepienia dzieci, a w ubiegłym już 63 - informuje Irmina Nikiel, dyrektor lubelskiego sanepidu. W sumie chodzi o około 31 tys. złotych. - Większa liczba kar wynika z uaktywnienia się ruchów antyszczepionkowych, które są dosyć agresywne w swoim postępowaniu i zyskują coraz więcej zwolenników. Tacy rodzice odmawiają własnym dzieciom prawa do zdrowia - dodaje Nikiel.
Dr n. med. Teresa Semczuk, lubelski konsultant ds. chorób zakaźnych, przypomina, że jeśli zmniejsza się liczba osób zaszczepionych, to tym samym zwiększa się liczba zachorowań: W konsekwencji dzieci nieszczepione stanowią zagrożenie dla siebie i innych - wyjaśnia.
Stowarzyszenie Stop Nop, które zabiega o zniesienie obowiązku szczepień w Polsce, uważa, że zwiększenie liczby nałożonych kar wynika z kontroli przeprowadzonych przez NIK. - Wskazują one, że jedynym problemem systemu szczepień było nakładanie zbyt małej liczby grzywien na rodziców, którzy nie szczepią swoich dzieci. Ale problemów jest o wiele więcej - twierdzi Justyna Socha ze stowarzyszenia Stop Nop. - Chodzi np. o brak informacji o powikłaniach i to, że niepożądane odczyny poszczepienne wciąż są ignorowane. Grzywny nie spowodują zmiany zdania rodziców, a tylko pogłębią utratę zaufania do lekarzy i instytucji państwowych.
Sanepid ściga rodziców za nieszczepienie dzieci
Dyrektor lubelskiego sanepidu zaznacza, że na przestrzeni roku wzrosła liczba rodziców uchylających się od szczepień. Z 1083 do 1444.
W 63 przypadkach zdecydowaliśmy się na nałożenie grzywny. Zazwyczaj jest to 500 złotych. Maksymalna kara może wynosić nawet 5 tys. złotych
- informuje Irmina Nikiel, dyrektor wojewódzkiego sanepidu.
I podkreśla, że nałożenie grzywny to ostateczność. - Najpierw staramy się przekonać rodziców do szczepień w czasie spotkań i rozmów. Grzywna ma spowodować zmianę decyzji rodziców - wyjaśnia Nikiel.
Lekarze tłumaczą, że jeżeli rodzice nie szczepią swoich dzieci, to wzrasta ryzyko zachorowań na choroby zakaźne. Na przykład w 2014 roku na krztusiec chorowało ok. 20 osób w woj. lubelskim, rok później już 100, a w 2016 r. - 118. - Brak fachowej wiedzy powoduje, że rodzice z niechęcią odnoszą się do szczepionek. Należy pamiętać, że ten wynalazek pozwolił na opanowanie chorób zakaźnych i eliminację epidemii - mówi Teresa Dobrzańska-Pielichowska, lekarz rodzinny z Lublina.
Napiszą do wojewody
Rodzice, którzy nie szczepią swoich dzieci, tłumaczą decyzję ryzykiem wystąpienia niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP). Wśród nich można znaleźć nawet zapalenie mózgu lub sepsę. - Większość osób, które otrzymały grzywny, to rodzice dzieci, u których wystąpiły właśnie NOP, a które nie widnieją w oficjalnych statystykach. Grzywny nakładane przez sanepid nie spowodują zmiany zdania rodziców, a pogłębią utratę zaufania do lekarzy i instytucji państwowych - podkreśla Justyna Socha ze stowarzyszenia „Stop Nop”. I dodaje, że pod koniec marca rodzice z woj. lubelskiego złożą petycję do wojewody o zniesienie wszelkich restrykcji za nieszczepienie dzieci z prośbą o poszanowanie praw pacjenta. Stowarzyszenia domaga się też utworzenia specjalnego funduszu odszkodowań dla osób dotkniętych trwałym uszczerbkiem na zdrowiu z powodu wystąpienia odczynów poszczepiennych.
Polska na tle innych krajów
W naszym kraju do szczepienia dzieci podchodzi się inaczej niż w wielu krajach Unii Europejskiej.
Nie wszędzie jest obowiązek szczepienia dzieci. Niemcy, Wielka Brytania, Irlandia, Austria, Szwajcaria, Hiszpania, Holandia, Szwecja, Finlandia - w tych krajach szczepionki są dobrowolne, co oznacza, że finansowane i dostępne dla każdego, kto chce zaszczepić swoje dziecko. Natomiast szczepienia obowiązkowe są np.: na Węgrzech, w Bułgarii, Rumunii, Łotwie, Słowacji i Słowenii. Na przykład w Belgii dzieci szczepione są obowiązkowo tylko przed chorobą Heinego-Medina.
Przypomnijmy, że w Polsce każde dziecko urodzone od 1 stycznia 2017 r. jest już objęte obowiązkiem szczepienia przeciwko pneumokokom. Zakup szczepionki w całości finansowany jest z budżetu państwa (160 mln złotych).