Duża wpadka Astorii w Katowicach
Bez Huberta Mazura, drugiego strzelca zespołu, bydgoszczanie doznali niespodziewanej porażki z outsiderem. Sytuacja znów się skomplikowała.
Mickiewicz Katowice - Astoria 86:79
Kwarty: 30:23, 19:19, 25:20, 12:17
MICKIEWICZ: Szczypka 14 (3), Leszczyński 6 (2), Piotrkowski 4, Nowak 2, Gospodarek 0 oraz Miz-gała 21, 11 zb., 4prz., Kozak 19 (4), 9 as., Grzegorze-wski 16 (1), Kurdubski 4, Kolenda 0, Kołakowski 0, 7 zb.
ASTORIA: Robak 22 (4), 3 as., Lewandowski 13 (1), Szyttenholm 11, Laydych 6, Łucka 0 oraz Grod 9, 9 zb., Kutta 8 (1), Fatz 8, 7 zb., Barszczyk 2.
Okazało się, że każdą ofensywną lukę w składzie Astorii ciężko wypełnić. Do tego nasi trafili na dobrze dysponowanych gospodarzy. Rywale zanotowali nieco słabszą skuteczność niż goście (48-52 proc.), ale oddali aż 75 rzutów przy 54 astorian. To efekt wygranej zbiórki (40 -28), szczególnie w ataku (18-7). Gdy dodać aż 10 celnych „trójek“ i punkty z ławki (60-27) to pewne zwycięstwo Mieckiewicza nie może dziwić. Miejscowi zaczęli od 4 celnych rzutów z dystansu i prowadzenia 14:4.
Potem Astoria nawet przez moment prowadziła 34:32 (w 12. min.) i jeszcze remisowała po 37, ale w 23. min. było 61:46, a po zrywie gości (61:54), katowiczanie wygrali fragment 11:0 i odskoczyli na 72:54. Tej przewagi nie dali już sobie wydrzeć, jedynie w końcówce po „3“ Robaka zrobiło się 84:78, ale sprawę wyjaśnił Grzegorzewski.
Wśród gospodarzy błyszczeli Mizgała - 10/15 z gry, 11 zb., 4 prz. i Grzegorzewski - 7/11. W Astorii nie zawiódł jedynie Robak - 8/15, pozostali zagrali poniżej możliwości.
To 2. porażka z rzędu, która znów spycha Astorię z czołowej „8“ i powiększa stratę, a w sobotę ciężki mecz z GKS.