Dudek to gatunek wędrowny, ale bez przesady
To właśnie Unia Tarnów wypchnęła nas w ubiegłym roku z rundy play off. Nadszedł czas rewanżu. Dziś to my możemy na dobre uziemić „Jaskółki”.
Lipiec miał być miesiącem wolnym od pracy, a tymczasem żużlowcy zasuwają jeszcze bardziej niż w innych miesiącach. Nikt nie mógł przewidzieć, że siódmą kolejkę i mecz w „jaskółczym gnieździe” przyjdzie nam rozgrywać już w sezonie urlopowym. Będzie to pierwsza konfrontacja obu zespołów, bo rewanż jest przewidziany dopiero w ostatniej rundzie - 21 sierpnia. To odległa przyszłość, a my skoncentrujmy się na tu i teraz.
Trener Marek Cieślak niczym specjalnie nie zaskoczył i na niedzielne starcie w Tarnowie awizował identyczny skład, jak ten na domowy mecz z Get Well Toruń (53:37) oraz odwołaną wyjazdową konfrontację z ROW-em Rybnik. Justin Sedgmen wystartuje przyklejony do Patryka Dudka, którego skuteczność gwarantuje stosunkowo niskie straty. „Segmenta” można też zawsze zastąpić juniorem. Krystian Pieszczek mówił ostatnio, że przewrócił wszystko do góry nogami i liczy na dobre efekty. Z „Piernikami” na własnym torze było widać różnicę. Tarnowskie lotnisko z jedną szybką ścieżką ostatecznie zweryfikuje aktualną dyspozycję „Krychy”. Zresztą nie tylko jego. Pojedynki na twardym niczym skała i bardzo śliskim po roszeniu owalu są wyzwaniem dla każdego z Piotrem Protasiewiczem i Jasonem Doylem włącznie. Jeśli chcemy wygrać, nikt nie będzie miał lekko.
Warto dodać, że „Duzersa”, choć wielokrotnie piętnowali to działacze i dziennikarze, czeka morderczy maraton. W piątek leszczyński IMP, a następnie 1.200 km do Lonigo na eliminacje do Grand Prix 2016. Po sobotnich zawodach, jak byśmy nie liczyli, do Tarnowa ma jeszcze następne 1.200. Dystans bardziej jak u kierowcy autobusu turystycznego niż u żużlowca i na pewno nie wpływa dobrze na bezpieczeństwo. Znów ktoś nie zauważył? Ewentualne opady we Włoszech i przesunięcie turnieju na niedzielę spowoduje automatyczne odwołanie naszego meczu w Tarnowie. Dla Dudka tak byłoby lepiej, dla kibiców niekoniecznie.
I jeszcze dwa słowa o sytuacji naszych rywali. Unia bez Martina Vaculika, a z dołującym Piotrem Świderskim to cień zespołu z minionego roku. Najlepszym świadectwem jest ostatnia pozycja w tabeli i wielki głód punktów. Cóż, własny obiekt, determinacja i Janusz Kołodziej (trzecia średnia w ekstralidze) to dziś najpoważniejsze atuty gospodarzy. Zawsze groźni są Duńczycy Leon Madsen i Kenneth Bjerre, ale do skuteczności „Koldiego” jeszcze sporo im brakuje. Trzeba pamiętać, że zwłaszcza Madsen zyskuje na domowym obiekcie. Trener Cieślak to wie i w Tarnowie, gdzie spędził trochę czasu, na pewno nie da się zaskoczyć.
Ważne dla kibiców
Awizowane składy:
- Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra: 1. Patryk Dudek, 2. Justin Sedgmen, 3. Jason Doyle, 4. Andriej Karpow, 5. Piotr Protasiewicz, 6. Krystian Pieszczek, 7. wakat;
- Unia Tarnów: 9. Leon Madsen, 10. Piotr Świderski, 11. Kenneth Bjerre, 12. Mikkel Michelsen, 13. Janusz Kołodziej, 14. Arkadiusz Madej, 15. wakat.
Pierwszy wyścig o 17.00. Sędziuje Jerzy Najwer (Gliwice).
To właśnie Unia Tarnów wypchnęła nas w ubiegłym roku z rundy play off. Nadszedł czas rewanżu. Dziś to my możemy na dobre uziemić „Jaskółki”.