Dubai Mall odwiedza więcej turystów niż Luwr czy Ermitaż
Bajecznie bogaty emirat nad Zatoką Perską już dawno temu postawił na rozwój turystyki. Szejkowie wiedzieli bowiem, że ropa naftowa kiedyś się w końcu wyczerpie, a życie toczyć się musi dalej.
Jeśli zobaczysz na ulicy piękną policjantkę za kierownicą lamborghini, a jej kolegę po fachu za „sterami” ferrari, możesz być pewny, że to widok możliwy tylko w jednym miejscu na kuli ziemskiej. Miejscowi mówią, że policjantki są bardziej dla szpanu niż z chęci uganiania się za łamiącymi przepisy drogowe piratami, ale nie da się ukryć, że robią wrażenie. One i ich wspaniałe pojazdy. To nie koniec atrakcji, bo gdy napotkamy klimatyzowany przystanek autobusowy, można być pewnym, że to możliwe tylko w jednym arabskim mieście. Nie powinny dziwić ogromne fontanny, które ozdabiają gigantyczną galerię handlową, największą na świecie.
Tak, jesteśmy w Dubaju, kapiącym od złota i bogactwa niewielkim emiracie, w którym wiele zaskakuje przybysza. Jak choćby to, że na ulicach nie widać policji, wojska, a mimo to, jak zapewniają miejscowi, można bez strachu spacerować o każdej porze dnia i nocy. Pamiętać trzeba o jednym, o ramadanie. Kiedy nadchodzi jego pora, nie można np. pić i jeść w miejscach publicznych, bo obrazilibyśmy miejscowych. Z rzeczy prozaicznych może zaskoczyć brak sklepów… monopolowych. Mocne trunki dostępne są tylko w hotelowych restauracjach i wolnocłowej strefie na lotnisku, do którego z każdego miejsca w Dubaju jest blisko, a drogi są naprawdę wspaniałe.
To jedno z najważniejszych dziś miejsc na mapie świata, do którego zjechali dziennikarze największych agencji i stacji telewizyjnych. Dubaj jest centrum biznesu, stąd trzeba nadawać, temu rejonowi trzeba się bacznie przyglądać. Ropa to jedno i ona jest podstawą bogactwa, ale powstało tu miasteczko nowoczesnych start-upów i Uniwersytet Amerykański, prywatna uczelnia założona ćwierć wieku temu, w której studiuje prawie trzy tysiące studentów reprezentujących ponad sto narodowości. Oferuje licencjat i stopnie magisterskie oraz świadectwa Studiów Wschodnich średniowiecza i nauczania zawodowego.
Dubaj nadal zarabia góry dolarów na wydobyciu i przeróbce ropy naftowej, ale rządzący już dawno wiedzieli, że boom nie będzie trwać wiecznie, kiedyś zasoby surowca wyczepią się. I dlatego inwestują, gdzie się tylko da i w co się da. Przede wszystkim na miejscu. Dubaj jest jednym wielkim placem budowy, począwszy od gigantycznego lotniska, które wciąż się rozbudowuje, po kolejne hotele i luksusowe osiedla powstające nie tylko nad brzegami, ale i na sztucznych wysepkach wyrastających jak grzyby po deszczu.
I pomyśleć tylko, że pół wieku temu była tam pustynia, dziś to magnes, ściągający do pracy kierowców, robotników, inżynierów i speców od zarządzania dużymi firmami z całego świata. Są przybysze z Bangladeszu, Pakistanu i Indii i fachowcy z Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Szwajcarii.
Współczesną historię Zjednoczonych Emiratów Arabskich ( częścią jest Dubaj) najlepiej poznać w Etihad Museum.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień