Drzwi do lasu. Za nimi stanie port? Dawno temu pod Bydgoszczą puszcza pochłonęła cywilizację. Teraz może dojść do rewanżu
Gdy ruszymy rowerem żółtym szlakiem z Brzozy w stronę Solca Kujawskiego, to po niespełna 10 kilometrach dotrzemy w niezwykłe miejsce. Przy skrzyżowaniu dwóch leśnych duktów postawiono obelisk z dwoma tablicami informacyjnymi.
Dowiemy się z nich, że obelisk poświęcony jest pamięci Czesława Jóźwiaka, młodego patrioty, członka tzw. Poznańskiej Piątki, która na początku niemieckiej okupacji organizowała ruch oporu w ramach Narodowej Organizacji Bojowej i już w 1940 r. wpadła w ręce Gestapo. Dwa lata później 24-letniego Czesława Jóźwiaka, podobnie jak jego kolegów, stracono w więzieniu w Dreźnie. W 1999 r. został beatyfikowany przez Jana Pawła II.
Dlaczego obelisk błogosławionego Czesława Jóźwiaka stanął w środku lasu? Bo w 1919 r., gdy przyszły męczennik przyszedł na świat, w tym miejscu znajdowała się wieś, całkiem spora jak na tamte czasy. Zamieszkiwało ją ponad dwieście dusz, z czego zdecydowana większość to były dusze niemieckie. Funkcjonowała tam szkoła i gospoda. Wieś nazywał się Łażyn, a właściwie Łażyn Duży, bo obok powstał Łażyn Mały, zwany też Emilienau, a później Emilianowo. I pewnie tylko ta ostatnia nazwa mówi dziś coś bydgoszczanom.
W Łażynie już od XVI wieku osiedlali się twardzi ludzie, którzy żyli z lasu. Z początku byli to smolarze, wytwarzający smołę i wegiel drzewny, a także używany w lecznictwie dziegieć. Potem smolarzy zastąpili drwale.
Po drugiej wojnie światowej Łażyn stopniowo wyludniał się. Jeszcze w latach sześćdziesiątych żyło tam kilka czy kilkanaście osób. Wreszcie Puszcza Bydgoska zwyciężyła. Dziś kręcąc się w pobliżu obelisku, natrafiłem na jedną tylko jeszcze pamiątkę po wsi, która zniknęła. Za to szczególną. Jakieś 20 metrów od obelisku stoją... drzwi. Drzwi bez domu, do którego by prowadziły. Osiem lat temu postawili je tam dwaj miłośnicy Puszczy Bydgoskiej. W ich intencji, są to symboliczne drzwi do zapomnianego Łażyna. Choć naprawdę pozostało po nim więcej. Tylko że pod ziemią. Mój kolega sprawdzał to parę lat temu z wykrywaczem metalu. Pod ściółką znalazł garnki, patelnie, kubki, części zegarów i sporo militariów.
Dlaczego dziś wracam do długiej historii Łażyna, który w końcu poddał się Puszczy Bydgoskiej? Otóż we wtorek, wUrzędzie Gminy Nowa Wieś Wielka z propagandowym zadęciem, podkreślanym udziałem wiceministra Łukasza Schreibera, podpisano porozumienie w sprawie budowy terminalu towarowego. Powstanie wokół położonej przy magistrali węglowej stacji Emilianowo. To to samo Emilianowo, które sto lat temu było częścią Łażyna.
Terminal towarowy z kolei stanie się częścią jeszcze większej całości, gdy gdzieś nad Wisłą - może bliżej Bydgoszczy, a może bliżej Solca Kujawskiego, powstanie port rzeczny. Przy takim rozwoju wypadków doczekalibyśmy się na południe od Bydgoszczy centrum logistycznego, spinającego transport drogowy (dzięki wybudowanej drodze S10), kolejowy, wodny (Wisła) i lotniczy (port w Bydgoszczy). Cywilizacją powróci więc do dawnego Łażyna i zapewne odbije Puszczy Bydgoskiej zajęte przez nią tereny. A z tego bynajmniej się nie cieszę, ale i też przesadnie nie martwię. Bo czegóż to się nie obiecuje przed wyborami.