Dwie hale, ponad 230 uczestników z kilku krajów, mnóstwo meczów, łzy smutku i radości. Za nami Mini Cup Drzonków 2017. - Najbardziej cieszy to, że wszyscy chcą do nas wracać. Imprezy stoją na świetnym poziomie - mówił Paweł Sroczyński z ZKS-u Drzonków.
ZKS Drzonków jest najlepiej szkolącym ośrodkiem tenisa stołowego w Polsce. Tu przyjeżdżają młodzi adepci tej dyscypliny z całego kraju. Każdy chce potrenować, zmierzyć się, bądź usłyszeć kilka wskazówek od mistrza i legendy Lucjana Błaszczyka. Klub organizuje wiele imprez, a kolejną z nich był Mini Cup Drzonków 2017. Przez cztery dni w rywalizacji wzięło udział ponad 230 uczestników z pięciu państw: Polski, Belgii, Ukrainy, Niemiec i Luksemburga. Walka w turniejach indywidualnych i drużynowych trwała do późnych godzin nocnych. Nie zabrakło długich pojedynków, walki, zaangażowania uczestników, radości ze zwycięstw i smutku z porażek.
Tradycyjnie, dobre miejsca zajęli gospodarze. Debel Kamil Nalepa/Karol Wiśniewski triumfował w swojej kategorii. ZKS okazał się bezkonkurencyjny w kilku kategoriach. Miejscowi nie mieli sobie równych w kadetach, juniorkach, juniorach i młodzieżowcach. W kategorii żaków dobrze spisali się przedstawiciele klubu Fiber Nowogród Bobrzański, którzy zajęli drugą lokatę. Na trzeciej uplasowali się gospodarze. To nie koniec sukcesów Lubuszan. W młodzikach najlepsi okazali się chłopcy z Jofrakudy Świebodzin, a w kadetkach triumfowały młode adeptki tenisa stołowego z Warty Kostrzyn.
- Jesteśmy pod każdym względem zadowoleni z przebiegu tej imprezy. Przyjechała do nas większa liczba uczestników niż w poprzednich latach. Poziom turnieju również był zdecydowanie wyższy. Pojawiło się dużo młodzieżowych reprezentantów swoich krajów. Zdobyliśmy osiem medali w kategoriach indywidualnych i pięć w drużynie. Wszyscy wyjechali od nas zadowoleni. Dużo pograli, mogli zmierzyć się z silnymi przeciwnikami, a przecież o to w tym wszystkim chodzi. Goście mówili, że wrócą do Drzonkowa za rok - powiedział Paweł Sroczyński, kierownik sekcji tenisa stołowego w ZKS-ie.
Po raz kolejny świetnie zaprezentował się Kamil Nalepa. Tenisista ma na swoim koncie występy w superlidze i jest jednym z najbardziej obiecujących zawodników w klubie. Trener Sroczyński dodał, że zdolnemu juniorowi ciężko będzie o zwycięstwa w najwyższej klasie rozgrywkowej - W tym roku znów pojawi się u nas mnóstwo graczy ze światowej czołówki. Na koniec sezonu 2016/2017 udało mu się wygrać kilka gier i liczymy, że teraz będzie jeszcze lepiej. Chcielibyśmy, aby przynosił nam jak najwięcej punktów - zakończył Sroczyński.