Drożej w bankach. Klienci już składają się na podatek
To było do przewidzenia, banki chcą odbić sobie koszty związane z obciążeniami nałożonymi na ten sektor. Polują więc na nasze portfele.
W bankach pojawiają się opłaty za usługi, które jeszcze do niedawna były za darmo. Chodzi m.in. o przelewy, dostęp do bankomatów, powiadomienia SMS czy prowadzenie kont oszczędnościowych - analizuje portal Bankier.pl
- Banki szukają nowych źródeł finansowania i dociskają śrubę klientom - komentuje Wojciech Boczoń, analityk portalu Bankier.pl.
I tak: BZ WBK wprowadzi w sierpniu opłatę w wysokości 50 groszy za zlecenia stałe i Przelewy24 przez internet. W większości banków realizacja internetowych zleceń jest bezpłatna, bo klient wykonuje tę operację samodzielnie bez pomocy pracownika banku.
To nie koniec podwyżek w WBK. W ramach konta VIP pojawi się opłata za przelewy realizowane w placówkach, która wyniesie 8 zł.
Niekorzystna zmiana czeka też klientów korzystających z konta oszczędnościowego. Bank wprowadzi sztywną opłatę za prowadzenie konta w wysokości 1 zł. Przy niskich kwotach depozytu trzeba będzie uważać, żeby nie tracić pieniędzy na takim rachunku. Zmiany czekają też posiadaczy kart kredytowych. Bank podniesie warunkową opłatę roczną za karty „Pajacyk” i MasterCard Silver z 72 do 90 zł. BZ WBK zamierza też wprowadzić prowizję za SMS-y autoryzacyjne oraz prowadzenie konta oszczędnościowego.
Bankier przypomina, że wcześniej opłata za przelewy internetowe pojawiła się w Citi Handlowym. Z kolei w maju PKO BP podniósł opłatę za przelewy posiadaczom SuperKonta Student i Graffiti. Tu opłata wzrosła z 70 groszy do 1,20 zł. W wielu bankach to wskutek obniżki opłaty interchange zmieniły się cenniki dla bankomatów i kart. Do niedawna większość oferowała konta z dostępem do wszystkich bankomatów w kraju bez prowizji, dziś coraz więcej instytucji zaczyna limitować wypłaty.
- Z rynku zniknęły też niemal wszystkie bezwarunkowo bezpłatne konta osobiste. Dziś konto jest za zero tylko wtedy, gdy klient korzysta z niego aktywnie. Po wprowadzeniu nowego podatku większość banków podniosła marże na kredytach hipotecznych - dodaje Boczoń.
Skąd ten skok na nasze pieniądze? Niewykluczone, że w ten sposób banki próbują przerzucić na klientów podatek i inne obciążenia.
- Trzeba płacić podatek. Ponadto w kraju mamy ochronę oszczędności w SKOK i już nastąpiły ogromne wypłaty dla ich klientów z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, który w całości finansują banki - podkreśla Mieczysław Groszek, wiceprezes Związku Banków Polskich. - Problemy kas kosztowały branżę 3 mld zł, a dodatkowo upadek SK Banku ponad 2 mld zł, czyli łącznie w ubiegłym roku ponad 5 mld zł. Trzeba było te straty w BFG uzupełnić, stąd podwyżki opłat do funduszu. Banki straciły też na obniżkach opłaty interchange. Bolączką są również utrzymujące się niskie stopy procentowe, na czym najbardziej cierpią instytucje aktywne kredytowo. Trzeba też było wpłacić 600 mln zł do Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, przeznaczonego dla kredytów hipotecznych zarówno w walutach, jak również w złotych.