Drony podglądają mężów i żony. Aż chciałoby się je strącić drągiem
Latają nad ogródkami, gdy ich właściciel opalają się, zaglądają na balkony bloków mieszkalnych, odzierają lokatorów z intymności. To wyposażone w kamery drony.
- Nie zdzierżę dłużej. Następnym razem, gdy to bzyczące urządzenie pojawi się na wysokości mojego balkonu, zdzielę je drążkiem od miotły i zabawa skończy się - zapewnia telefonująca do naszej redakcji pani Agnieszka z Bydgoszczy. - Dron krąży między blokami na Górzyskowie, zawisa nieruchomo nad balkonami i chyba filmuje lub robi zdjęcia, bo widzę, że pod kadłubem ma coś podwieszone.
- Opalaliśmy się z mężem i dwójką naszych małych dzieci na działce pod Bydgoszczą. Nagle nad naszymi głowami zawisł dron. Ewidentnie nas filmował - relacjonuje pani Katarzyna. - Gdybyśmy mieli pod ręką choćby wiatrówkę, zestrzelilibyśmy drania, bo kompletnie wyprowadził nas z równowagi. Może jego operatorem był jakiś zboczeniec albo podglądacz. Pytanie tylko co robić w takich przypadkach?
Więcej czytaj w pełnej wersji artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień