Niektórzy już zaczynają nazywać je Macierewiczówkami (analogia do Schetynówek), bo będą służyć zarządzanemu przez Antoniego Macierewicza resortowi obrony narodowej. Jednak ich wykonanie spoczywa na barkach Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, a dokładniej jego wiceszefa Jerzego Szmita.
- Projekt ustawy dotyczącej włączenia na listę tras mających znaczenie dla obronności kraju przygotowujemy wraz z resortem obrony. Chodzi głównie o krótkie odcinki dróg lokalnych i wewnętrznych, które należy wytypować i wzmocnić ich nawierzchnię, tak aby mógł nimi przejechać ciężki sprzęt wojskowy - wyjaśnia dziennikarzowi „Pomorskiej” Jerzy Szmit. - Prace nad projektem już ruszyły. Pieniądze zapewni MON. Na razie nie wiemy jak duże to będą potrzeby i jakie będą środki, ale na pewno nie można mówić o miliardach złotych.
Na stronie rządowej znaleźliśmy informację, iż chodzi o określenie statusu dróg o znaczeniu obronnymi, co usprawni procesu inwestycyjny. Trzeba określić wymogi „techniczno-obronne” uwzględniające potrzeby sił zbrojnych RP i NATO.
Rządowej listy tych dróg jeszcze nie ma, co nie oznacza, że fizycznie nie istnieją.
Michał Sitarek z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy wyjaśnia, że dróg o znaczeniu dla obronności kraju jest w naszym regionie sporo, bo prowadzą do jednostek wojskowych, do kolejowych ramp załadunkowych, a przede wszystkim do umocnionych przyczółków przeprawowych przez Wisłę. Choć są to krótkie odcinki, to większość z nich ma status wojewódzkich, a to właśnie ze względu na ich ważność i stałą konieczność utrzymania w dobrym stanie (mimo małego ruchu pojazdów cywilnych).
Projekt ustawy przewiduje zmiany przepisów dotyczących dróg wewnętrznych. Właściciele wszystkich rodzajów dróg lub terenu, przez jaki przebiegają, będą zobowiązani do ich udostępnienia dla budowy, przebudowy, remontu lub przejazdu pojazdów (wykorzystywanych w celach obronności i bezpieczeństwa państwa).
Drogowcy mówią, że weryfikacji dróg o znaczeniu militarnym jest pożądana, jako że wiele z nich prowadzi do nieistniejących już stacji kolejowych - przy zamkniętych, bądź zupełnie zlikwidowanych liniach kolejowych (brak torów).
Jak ważne są drogi prowadzące w naszym regionie nad Wisłę udowadnia historia, bo na przestrzeni wieków wielokrotnie były wykorzystywane przez różne armie. Od kilku lat swoje zdolności bojowe ćwiczą tu jednostki natowskie. Największe manewry pod kryptonimem „Anakonda” odbyły się w czerwcu ubiegłego roku.
Drogi czołgów wiodą przez Wisłę
Stare trasy o znaczeniu militarnym będą weryfikowane. Najważniejsze zostaną zmodernizowane tak, aby przejechał po nich ciężki sprzęt.
Wszystkie nieprzyjacielskie bądź sprzymierzone z nami armie maszerowały w przeszłości z zachodu lub wschodu Europy, po drodze forsując szeroką Wisłę. Szczególnie często działo się to w naszym regionie, toteż i dziś trzeba wziąć pod uwagę najczarniejsze scenariusze wydarzeń i przygotowywać drogi i przeprawy dla naszych wojsk, a przy okazji ludności cywilnej.
Przygotują listę
Rząd właśnie zaczyna przygotowywać stosowny scenariusz, a dokładniej projekt nowelizacji ustaw o drogach publicznych oraz o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej. Generalnie chodzi o drogi mające znaczenie dla obronności kraju.
Takie znaczenie mają właściwie wszystkie drogi. Te główne to autostrady, ekspresowe i krajowe, które mogą służyć do szybkiego i masowego transportu wojsk i sprzętu.
- Łatwo się domyślić, że bardziej szczegółowych informacji na ten temat udzielić nie możemy. Wszelkie pytania trzeba kierować do wojska lub Ministerstwa Infrastruktury - proponuje Tomasz Okoński, główny specjalista ds. komunikacji społecznej w bydgoskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Jednak chodzi też o trasy o niższych rangach - dojazdowe do ważnych obiektów czy miejsc. Okazuje się, że w rządowym projekcie stawia się akcent właśnie na takie.
- Chodzi zwłaszcza o wzmocnienie nośności dróg lokalnych, gminnych czy wojewódzkich tak, aby możliwy był transport ciężkiego sprzętu wojskowego do i z jednostek wojskowych - wyjaśnia nam Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury i budownictwa. Dodaje, że pieniądze na modernizację starych i budowę nowych dróg da Ministerstwo Obrony Narodowej. Na razie nie wiadomo jednak, ile.
Ważne są przeprawy
- W naszym regionie jest wiele dróg, które mogą się znaleźć na tej liście, jak choćby te dochodzące do przepraw przez Wisłę - mówi Michał Sitarek, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy. - Mowa o przeprawach przygotowanych specjalnie dla wojska, a także dla cywilnych promów. Znaczenie dla obronności kraju mają również krótkie odcinki dróg prowadzących do stacji kolejowych wyposażonych w rampy do załadunku wojska i sprzętu, a także do samych jednostek wojskowych.
I właśnie krótkie drogi wiodące do tych przepraw mają w naszym regionie status wojewódzkich. Taką jest np. droga 249 łącząca położoną na lewym brzegu krajową „dziesiątkę” z prawobrzeżną nr 80. Ta przeprawa wiedzie z Solca Kujawskiego do Czarnowa (właściwie Ostromeckiego Przewozu).
Mało kto wie, że przeprawa zapasowa, omijająca most Fordoński, zaczyna się w Strzyżawie, a kończy w bydgoskim starym Fordonie. To droga wojewódzka nr 549, łącząca swoistym by-passem na przeciwległych brzegach rzeki trasę krajową nr 80.
Z kolei DW (to skrót od „droga wojewódzka”) 248 przechodzi przez wodę z prawobrzeżnego Borówna (gm. Chełmno) do lewobrzeżnego Topolna (gm. Pruszcz). To w tym miejscu we wrześniu 1939 roku przeprawiał się z zachodu na wschód Wehr- macht, co obserwował osobiście Hitler. Zresztą przeprawa wodna działa w tym miejscu już od VIII lub IX wieku, początkowo jako łącznik między ziemiami Pomorzan a Prusów.
Betonowe przyczółki przeprawowe przez Wisłę znajdują się też w Nieszawie (tu działa prom pasażersko-samochodowy), w Chełmnie i Grudziądzu.
W Chełmnie nie jest to droga wojewódzka, a miejska ulica Powiśle, której przedłużenie znajduje się na lewym brzegu. W czerwcu ubiegłego roku w tym miejscu saperzy niemieccy i brytyjscy zbudowali most pontonowy, po którym przejechały amerykańskie wozy bojowe.
W Grudziądzu jest podobnie, choć same drogi wiodące do przyczółków nazwy nie mają (przyczółki pamiętają jeszcze II wojnę światową). W roku 2007 przez ustawiony most pontonowy przechodziły wojska NATO i sprzymierzonych uczestniczące w manewrach Opal.
Najbardziej na północ w województwie kujawsko-pomorskim przez wielką rzekę można się przeprawić w miasteczku Nowe. Prawy brzeg we wsi Nebrowo Wielkie należy do województwa pomorskiego. Jednak przyczółki nie są umocnione.
Historia się kłania
O ważności wiślanych przepraw w naszym regionie świadczą też dawne pruskie twierdze w Toruniu, Chełmnie i Grudziądzu.
Wojskowi stratedzy zdawali sobie sprawę, że ogromną masę wojsk rosyjskich (carskich) można zatrzymać tylko na linii Wisły, by później - po koncentracji swych sił na zachodnim brzegu - uderzyć i odepchnąć sołdatów w granice cesarstwa. Przeprawy na wschodni brzeg miały się odbywać pod osłoną dział wymienionych twierdz, które posiadały też na wyposażeniu mosty pontonowe, a nawet flotę kanonierek i monitorów rzecznych.
Do weryfikacji
Drogowcy mówią, że przydałaby się weryfikacja tras o znaczeniu militarnym, bowiem wiele z nich prowadzi do nieistniejących już stacji kolejowych - przy zamkniętych bądź zupełnie zlikwidowanych liniach kolejowych (brak torów).