Drobiazgi kultury. Bożnica
Szanowni Państwo, ostatnio dużo mówi się w Polsce o dziedzictwie - materialnym i duchowym. Nawet nasze Ministerstwo Kultury nazywa się:… i Dziedzictwa Narodowego.
Organizowane są konferencje, dni dziedzictwa, urządza się wystawy, buduje nowe muzea. Wspaniale. Ale dziwi mnie, że wydając krocie na takie imprezy i na wielkie nowe inwestycje nie jesteśmy w stanie uratować autentycznych, niewielkich miejsc, w których dziedzictwo jest zachowane, a nie wtórnie odtworzone.
Rozmawialiśmy już o takich miejscach, jak choćby o muzeum pamiątek po Janie Matejce w dworku na Koryznówce w Wiśniczu Nowym czy o naszej krakowskiej „Kossakówce”. Zagrożone rozproszeniem były cenne zasoby Koryznówki, co, niestety, stało się z wyposażeniem domu rodziny Kossaków, a grozi też zbiorom w krakowskim mieszkaniu państwa Stefańskich, o którym niedawno pisałam. Zachowane mimo wojen i niszczenia w czasach PRL zabytki wymagają wsparcia ze strony Państwa, gdyż właściciele często nie są w stanie sami ich utrzymywać i udostępniać publicznie.
Pomoc przychodzi z różnych stron. W nieodległych od Krakowa Koszycach zrujnowaną synagogę wykupił przedsiębiorca z Chicago, dokąd przed laty z Koszyc wyemigrował. Opłacił też remont i adaptację budynku, i po trzech latach, w 2007 roku, otwarto tam Muzeum Ziemi Koszyckiej im. Stanisława Boducha, czyli fundatora. Placówka rozkwita i działa nadal bardzo aktywnie.
Wspominam o tym, gdyż zarysowała się perspektywa uratowania kolejnej bożnicy, tym razem w miejscowości położonej na południe od Krakowa, w Wiśniowej niedaleko Myślenic. To jedyna wiejska, drewniana bożnica w Małopolsce, powstała około 1900 r., niestety, mocno zniszczona. Ministerstwo chciało dać część funduszy na jej ratowanie, jednak gminy nie było stać na wyłożenie pozostałej części. Niszczenie postępuje.
Ale nadzieja na ratunek przychodzi znowu od prywatnej fundacji o nazwie „Centrum Macierz Polonii”, założonej przez państwa Pateckich po ich powrocie z emigracji do USA. „Centrum” ma siedzibę pod Krakowem, w gminie Michałowice, a zajmuje się działalnością patriotyczną, równocześnie zadając kłam tezie o „strasznym” polskim antysemityzmie. Teraz chce wykupić ten pożydowski zabytek, wyremontować i urządzić tam miejsce wystawienniczo-literackie, w którym byłyby gromadzone pamiątki związane z dziedzictwem regionu, ukazujące m.in. zgodne współżycie obu kultur i religii: żydowskiej i polskiej.
Dzięki temu uratowany byłby kolejny zabytek, kolejne dawne miejsce modlitwy naszych od wieków sąsiadów.