Dramat bez śmietników
- Od początku roku nie mamy pojemników - żalą się mieszkańcy Międzyrzecza
- Od początku roku nie mamy pojemników do segregowania. Ludzie mówią, że to dlatego, że my, mieszkańcy, nie zbieraliśmy odpadów jak należy i wrzucaliśmy do pierwszego lepszego śmietnika. Może i się komuś zdarzało, ale większość sąsiadów segregowała śmieci od lat. Podobno teraz już nie będziemy segregować i mają być przez to podwyżki. Nie chcemy płacić więcej, chcemy, by było tak, jak wcześniej – mówi Czesław Haczek z osiedla Kasztelańskiego.
Ciężki początek
Podobne sygnały napłynęły do nas z innych części miasta.
– Nie wiemy, o co chodzi. Przez kilka pierwszych dni stycznia w ogóle śmieci nie były wywożone. Wyglądało to tragicznie, śmieci dosłownie wysypywały się z koszy, leżały przed wiatami. Co prawda, zostały posprzątane, ale nadal nie mamy pojemników do segregacji. I nikt nie mówi nam o co chodzi. Wiem tylko tyle, że zmienił się odbiorca śmieci. I z tego, co słyszałem, na jakichś wariackich zasadach, z dnia na dzień – dzwonił do naszej redakcji międzyrzeczanin, pan Zenon.
Faktycznie, odbiorca odpadów zmienił się 1 stycznia. To, zdaje się, zaskoczyło zarówno startujące w przetargu firmy, jak i urzędników.
- Przetarg wygrało konsorcjum firm: „Niewiadomski” Władysław Niewiadomski oraz Przedsiębiorstwo Wielobranżowe LS Plus – mówi Patrycja Klarecka-Haładus z urzędu miasta. Do końca 2016 roku obowiązek wywożenia śmieci ciążył na poprzednim odbiorcy – firmie Eneris. Dlaczego w takim razie przetarg rozstrzygnięty został dopiero w ostatnich dniach minionego roku? - 27 grudnia upłynął termin na wniesienie odwołania przez oferentów, dlatego umowa została podpisana po tym terminie – mówi rzeczniczka urzędu. Jak wyjaśnia, przejęcie obowiązków po poprzedniej firmie przedłuża się, bo nowy odbiorca musi ustawić pojemniki w całej gminie, a poprzedni swoje zabrać.
Powodem zamieszania jest zmiana odbiorcy odpadów na terenie gminy
- Chodzi o około 5 tys. pojemników. To logistycznie duże wyzwanie dla obu firm – mówi P. Klarecka-Haładus.
Część śmietników trafiła już na swoje miejsce. Pierwszeństwo mają jednak te „ogólne”, na niesegregowane odpady. - W drugiej kolejności są dostarczane pojemniki na selektywną zbiórkę, które już są w niektórych punktach gminy. W imieniu urzędu oraz firm odbierających odpady przepraszamy za niedogodności. Z pewnością w najbliższym czasie całe przedsięwzięcie zostanie zakończone, co poprawi wizerunek naszego miasta i zadowolenie mieszkańców – dodaje rzeczniczka. Na pojemniki do segregacji mieszkańcy muszą więc jeszcze poczekać i na razie korzystać z tych na mieszane odpady. - Szkoda, że nikt nam o tym nie powiedział wcześniej. Chodziły już plotki, że to nasza wina i będziemy teraz płacić kosmiczne stawki. Mam nadzieję, że to nieprawda - mówi pan Czesław.
Opłaty nie wzrosną
Jak zapewniają urzędnicy, obawy mieszkańców są niepotrzebne, a opłaty za odbiór śmieci -przynajmniej w najbliższym czasie - nie wzrosną. Uchwałę w tej sprawie musiałaby podjąć rada miejska, ale nic nie wskazuje na to, by były takie plany.
- Stawki za gospodarowanie odpadami komunalnymi pozostają na tym samym poziomie - mówi P. Klarecka-Haładus.
Za odpady segregowane mieszkańcy nadal zapłacą więc 9 zł miesięcznie od osoby, za zmieszane aż dwa razy więcej. - Pewnie, że warto segregować. Nie tylko dla oszczędności w domowym budżecie, ale i z dbałości o środowisko. Jesteśmy już tak do tego przyzwyczajeni, że naprawdę ciężko wyrzucać wszystko do jednego kubła. No, ale jakoś się przemęczymy jeszcze kilka dni - mówi pani Irena, mieszkanka os. Kasztelańskiego.