Drakońskie kary batem na śmieciarzy?
Przystanki komunikacji miejskiej pełne niedopałków papierosów, chodniki upstrzone poprzyklejanymi gumami do żucia.
Brak wychowania i kultury, fatalne nawyki, bezczelność granicząca z chamstwem - ci, którzy petują gdzie popadnie, gumę wypluwają wprost na chodnik, a nos wycierają nie używając chusteczki, powinni płacić słone mandaty.
Środa, godziny porannego szczytu. Na przystanku przy ul. Szubińskiej (skrzyżowanie z ul Żwirki i Wigury) sporo ludzi. Spośród tych, którzy stoją poza wiatą, większość to amatorzy dymka. Łapczywie wypalają papierosy, bo autobusy - stadami, co jest swoistą „urodą” bydgoskiej komunikacji - właśnie nadjeżdżają.
Tylko nieliczni podążają w kierunku kosza i gaszą papierosa na daszku pojemnika na śmieci.
- Kobietę, która rzuciła peta na trawnik, zapytałem, czy w domu papierosy gasi na podłodze. Zamiast przeprosin, zostałem obrzucony wyzwiskami - skarży się znajomy.
Czy rzeczywiście jesteśmy bezradni wobec tych, którzy nie tylko łamią przepisy, ale jeszcze zachowują się nieobyczajnie?
Jeśli wychowawcze deficyty wynosimy z domu, jeśli nie pomagają dobre wzory, które powinniśmy czerpać z otoczenia, to pozostaje sięgnąć do katalogu kar.
Tak postąpili Włosi, którzy nie mogąc poradzić sobie z brudasami, wprowadzili surowe kary za wyrzucenie na ziemię, do wody i każdego innego miejsca, które nie jest koszem na śmieci, gumy do żucia, chusteczki od nosa, sklepowego paragonu czy peta. Kary wynoszą od 30 do 300 euro. Najwięcej kosztuje rzucenie niedopałka - 300 euro (ponad 1300 zł).
W Paryżu też podwyższono mandaty za rzucenie niedopałka d0 68 euro, gdy okazało się, że pouczenia nie skutkują.
Sięgnęliśmy do sprawozdania bydgoskiej Straży Miejskiej za 2015 r. Okazuje się, że w ub.r. municypalni wystawili 244 mandaty (na kwotę 14 450 zł) z tytułu łamania ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Prawdopodobnie ukarano tych, którzy palili w miejscach niedozwolonych. Czy posypały się mandaty za petowanie na ulicy? Tego - niestety - nie wiemy.