Dr Mateusz Cybulski: Trzeba się starać o pozytywną starość
Bycie całodobowym opiekunem – nawet bliskiej osoby – to bardzo duże obciążenie i fizyczne, i psychiczne.
Co jest gorsze na starość: choroby ciała czy ducha?
Dr n. o zdrowiu Mateusz Cybulski z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku: Generalnie i jedna, i druga grupa stanowi wielki problem społeczny i zdrowotny, ale moim zdaniem to jednak choroby psychiczne są gorsze niż somatyczne. Zwróćmy uwagę chociażby na demencję, czyli otępienie starcze, które zalicza się do tzw. wielkich zespołów geriatrycznych i które dotyka coraz większy odsetek osób starszych. Jest to choroba, która stanowi problem zarówno dla pacjenta, który nie wie, co się wokół niego dzieje, jak i dla jego opiekunów, którzy cierpią i są wykończeni opieką nad pacjentem zarówno w aspekcie fizycznym, jak również psychicznym.
Co to jest ta demencja starcza? Bo niby wszyscy wiedzą, ale jednak nie do końca...
Jakbyśmy mieli powiedzieć prostym językiem, to jest to utrata pamięci, postępujące zapominanie współistniejące ze splątaniem. Najbardziej znanym przykładem otępienia jest choroba Alzheimera.
Starsi ludzie często zapadają na depresję?
Niestety tak. Depresja jest - po otępieniu - najczęstszą chorobą psychiczną wśród osób starszych. Najczęściej jest to „powikłanie” wielu przewlekłych chorób somatycznych, na które cierpią osoby starsze. Bardzo często jest to również konsekwencja samotności, która jest istotnym problemem społecznym.
Dlaczego ta depresja jest tak trudna do wyleczenia u seniorów?
Jest wiele różnych zjawisk, które mogą nasilać depresję. Według dostępnych danych statystycznych osoby starsze chorują średnio na 3-4 choroby przewlekłe. To powoduje, że powoli tracą radość życia. Drugim powodem jest samotność. Depresja często pojawia się, gdy ludzie przechodzą na emeryturę albo po prostu - starzeją się. Aktualnie widać na szczęście zmianę stylu starzenia się. Dziś osoby starsze coraz częściej wychodzą z domów, aktywizują się, poznają nowych ludzi. Ale jest też taka grupa osób, którzy po przejściu na emeryturę zamykają się w domu, siedzą przed telewizorem... W międzyczasie pojawia się zjawisko wdowienia - i to wszystko zaczyna pogłębiać izolację. A konsekwencją może być depresja.
Opieka nad starszymi często spada na najbliższych...
Jeśli chodzi o nauki społeczne - to tak powinno być. Zresztą rodzina jest faktycznie najlepszą opiekunką. Ale bycie takim całodobowym opiekunem to bardzo duże obciążenie i fizyczne, i psychiczne.
Opieka instytucjonalna nad starszymi jest u nas wystarczająca?
Niestety, jest niewystarczająca - i to w całej Polsce. Tym bardziej że jako społeczeństwo cały czas się starzejemy. Prognozy mówią, że za 10-15 lat będziemy w czołówce krajów europejskich z najwyższym odsetkiem osób starszych. Będzie to mniej więcej 1/3 populacji naszego kraju.
Do starości można się jakoś przygotować?
Myślę, że można i nawet trzeba. Trzeba robić wszystko, żeby ta starość była pozytywna. W literaturze występuje nawet takie pojęcie jak pozytywne starzenie. Oczywiście - na przykład przewlekłym chorobom nie da się zapobiec w 100 procentach. Ale można pozytywnie przeżywać starość - integrując się, aktywizując się, udzielając się społecznie, zapoznając się z nowymi ludźmi, dbać o siebie, zapobiegać - np. poprzez aktywny styl życia - powstawaniu innych chorób. Więc jak najbardziej - można się do tego przygotować i postarać się, żeby ta starość przebiegała jak najlepiej.
Właśnie wyszła książka „Psychogeriatria”. Pan jest jednym z jej redaktorów. Do kogo jest skierowana?
Książka jest napisana przez wybitnych ekspertów psychiatrii i geriatrii w Polsce. I przede wszystkim jest adresowana do studentów kierunków medycznych i do lekarzy - szczególnie psychiatrów i geriatrów. A dla nas najważniejsze jest to, że wypełnia niszę na rynku wydawniczym w zakresie chorób i zaburzeń psychicznych wieku podeszłego.