Dożynki w Droszkowie z piknikiem wieprzowiny
Setki a może nawet tysiące osób bawiło się na sobotnich dożynkach i pikniku wieprzowiny. - Dożynki integrują mieszkańców sołectw oraz promują gminę - wójt Zaboru Robert Sidoruk.
Edward Tomczak przyjechał do Droszkowa z Zielonej Góry: - Mam tu znajomego, który zaprosił mnie na piknik wieprzowiny i oczywiście dożynki. I nie żałuję. To takie przetarcie przed Winobraniem. Bawię się znakomicie, a pieczony prosiak jest rewelacyjny. Nigdy czegoś tak dobrego nie jadłem - zachwycał się pan Edward.
Także Iwona Nowicka nie mogła się nachwalić atmosfery i smacznego jadła na sobotnich dożynkach w Droszkowie.
- Niedawno byłam na imprezie w Ochli. Ale tamta się nie umywała do tej w Droszkowie. Wspaniałe jedzenie, doskonała atmosfera i pogoda. Gratuluję organizatorom - dodała pani Iwona.
Jadwiga Jędryk i Czesława Engel do Droszkowa przyjechały z Jan. - Fajna atmosfera i doskonałe jedzenie tradycyjne. Na razie próbuję bigos. Ale później pewnie pójdę pojeść wieprzowiny - zapowiedziała pani Jadwiga. Podobne słowa usłyszeliśmy od pani Czesławy.
- To nasze dożynki gminne, a więc trzeba tu być. Tym bardziej, że jak widać gospodarze robią wszystko, by goście czuli się dobrze - dodała pani Czesława.
Anna Zuchniewicz - Żur jest mieszkanką Droszkowa. Na imprezę przyszła z córkami Agatką i Dorotką oraz mężem. - Zabawy jest mnóstwo, toteż jak sądzę pobędziemy tu kilka godzin. A atmosfera jest wspaniała. Jest mnóstwo jedzenia, co ważne, nie trzeba za nie płacić, można też posłuchać występów a dziewczynki pewnie będą chciały bobawić się w gry - usłyszeliśmy od pani Anny.
Takich i podobnych opinii wysłuchaliśmy dziesiątki. Wydaje się, że połączenie dożynek gminnych z piknikiem wieprzowiny było strzałem w dziesiątkę. Wójt Zaboru Robert Sidoruk nie ukrywał, że to dobry pomysł. - Niewątpliwym gwoździem dożynek są stoiska poszczególnych sołectw, które przygotowały dla gości lokalne potrawy. Każdy może przyjść i spróbować. Ale szczególne podziękowania należą się też Lubuskiej Izbie Rolniczej, która przygotowała piknik wieprzowiny. Dzięki temu goście mogą spróbować dziesiątki potraw z wieprzowiny, myślę, że nawet nie próbować, ale wręcz zajadać się schabem, szynką czy innymi wyrobami. Zresztą kolejki które tam są najlepiej dowodzą, że organizacja pikniku była dobrym pomysłem - przekonywał wójt Sidoruk.
Wójt dodał, że celem dożynek i pikniku jest integracja mieszkańców wsi. - Dlatego staraliśmy się, by obecne były wszystkie sołectwa, by ludzie się poznawali i wspólnie bawili. I najpewniej nam się udało, tym bardziej, że dopisała pogoda - dodał wójt Zaboru.
Anna Słowik, dyrektor biura Lubuskiej Izby Rolniczej częstując pieczonym prosiakiem przekonywała, że mięso wieprzowe jest najzdrowsze, że Polacy statystycznie jedzą rocznie 75 kg mięsa, z którego połowę stanowi wieprzowina. - Dziś częstując gości wyrobami z wieprzowiny chcemy przekonać, że polska wieprzowina jest najzdrowsza i można ją jeść bez obaw. Pokazujemy schab w wielu postaciach, boczki, szynki, zupę gulaszową i oczywiście pieczone prosię. Organizujemy też konkursy dla dzieci i dorosłych. Z nagrodami - tłumaczyła pani Anna.
Trzeba przyznać, że stoisko LIR cieszyło się największym powodzeniem, a po pieczonego prosiaka ustawiła się kolejka licząca około 40-50 metrów. Prosiaki były dwa, a więc najpewniej spróbowali wszyscy chętni. - Postaram się, by wystarczyło dla wszystkich, chociaż gwarancji nie dam - zapowiedział dzielący prosię Ernest Hejzner.
Jeden z głównych organizatorów imprezy sołtys Droszkowa Dariusz Tarnas też był zadowolony z imprezy. - Chcieliśmy, by ludzie się bawili, by się integrowali, by inne sołectwa zapamiętały Droszków. I to się udało. Dziękuje wszystkim - powiedział sołtys Tarnas. Który był także zadowolony z tego, że trzy konkursy wygrało sołectwo Droszków, na najpiękniejszy stroik dożynkowy, najsmaczniejszą potrawę i najpiękniejsze stoisko.