Dorośli Polacy nie chcą się uczyć i dokształcać, więc klepią biedę
Co czwarty Polak powyżej 15. roku życia nie korzysta z komputera. Wielu nie uczy się i nie pracuje Co gorsza dzieci powielają schemat rodziców.
Co czwarty dorosły (do 24 roku życia) mieszkaniec województwa warmińsko-mazurskiego czy podkarpackiego nie pracuje i się nie kształci. Na Warmii i Mazurach mieszka też najwięcej osób z niskim wykształceniem - 14 proc. Generalnie około 24 proc. Polaków powyżej 15 roku życia jest też zagrożonych wykluczeniem cyfrowym, gdyż nie korzysta w ogóle z komputera. To tylko niektóre alarmujące dane, do jakich dotarliśmy w Instytucie Badań Edukacyjnych. Naukowcy z IBE ostrzegają, że wykluczenie edukacyjne i cyfrowe przekłada się na wykluczenie społeczne całych rodzin.
- Wykluczenie edukacyjne przyjmuje różne formy. To m. in. brak możliwości kontynuowania nauki, gdy osiągnie się wiek obowiązku szkolnego - mówi prof. Piotr Sałustowicz, socjolog z Uniwersytetu SWPS. - Przez wykluczenie edukacyjne rozumiemy też brak możliwości i umiejętności, by korzystać z nowych mediów czy brak dostępu do pewnych dóbr kultury.
Grażyna ma 42 lata. Jej mąż, Leszek, 43. Oboje są po zawodówkach. Mają troje dzieci. Najstarsze jest już na swoim. Średnie kończy zawodówkę, a najmłodsze chodzi do podstawówki.
- Gdy zakładaliśmy rodzinę, dobrze nam się wiodło. Oboje pracowaliśmy fizycznie. Mąż na produkcji zarabiał więcej niż sędzia - opowiada Grażyna. - Ale „fizoli” się zajeżdża. Majster nie patrzył, czy dasz radę tak ciężko pracować za 10, 15 lat. Leszkowi parę lat temu padł więc kręgosłup. Teraz jako ochroniarz raz pracę ma za śmieszne pieniądze, a raz nie ma. Żeby przeżyć do pierwszego, ja haruję na nadgodzinach. Ale ortopeda mówi, że mój kręgosłup i ręce też już długo nie wytrzymają.
Gdańszczanka przyznaje, że oszczędzają na jedzeniu. Jedzą dużo makaronów, produktów mącznych, rzadziej mięso. - Ubrania dla najmłodszego dziecka dostajemy po kuzynach. Sobie ciuchów raczej nie kupujemy. Najgorzej jest z córką. Ona się buntuje. Chce modnie wyglądać. Inne dziewczyny się stroją, a nas nie stać, żeby jej kupować to, co jest na topie. Córka, zamiast kończyć szkołę, chce do pracy. A potem skończy jak my, albo i gorzej - martwi się pani Grażyna.
Rodziny z Gdańska nie stać też na kino czy wakacje. - Gości zapraszamy raz na ruski rok. Trzeba mieć pieniądze, żeby zrobić ciasto i kolację - tłumaczą.
Jak wynika z raportu IBE, pani Grażyna i pan Leszek mogą być modelowym przykładem rodziny wykluczonej edukacyjnie, a przez to społecznie. Według naukowców osoby takie bywają wykluczone w dziewięciu wymiarach: ze względu na sytuację dochodową, wyżywienie, odzież i obuwie, ochronę zdrowia, wypoczynek, uczestnictwo w kulturze, rynek pracy, kompetencje cywilizacyjne oraz izolację społeczną. Co to znaczy? M.in. to, że ze względów finansowych nie stać ich na kupowanie świeżych owoców i warzyw, książek czy gazet. Nie mają nawet jednej pary butów na jedną porę roku. Rezygnują z leków czy płatnych wizyt u dentysty. Nie mogą sobie pozwolić na tygodniowe wakacje. Nie znają języka obcego, nie mają prawa jazdy.
- W grupie osób z niskim poziomem wykształcenia zasięg wykluczenia w przynajmniej jednym z obszarów wynosił od 87,4 proc. w Mazowieckiem do 99,8 proc. w Wielkopolskiem - podaje IBE.
Urzędnicy z Ministerstwa Edukacji Narodowej przekonują, że jeśli dorosły chce, to ma szansę się dokształcać.
- Polska jest jednym z niewielu państw UE umożliwiających dorosłym bezpłatną naukę na każdym poziomie kształcenia: zdobycia wykształcenia podstawowego, gimnazjalnego, średniego, a także kwalifikacji zawodowych - mówi Justyna Sadlak z MEN.
Mimo to w publicznych szkołach dla dorosłych uczy się jedynie 80,8 tys. słuchaczy, a w niepublicznych 306,3 tys.
Także urzędnicy z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przekonują, że stwarzają szanse wykluczonym społecznie. - Osoby bezrobotne oraz poszukujące pracy, zarejestrowane w powiatowych urzędach pracy, mogą skorzystać m.in. z poradnictwa zawodowego, szkoleń, staży i przygotowań zawodowych, programów adresowanych do grup w szczególnie trudnej sytuacji - wylicza Ewelina Steczkowska z MRPiPS.
O ile można kwestionować skuteczność programów dla bezrobotnych (miażdżący dla nich jest choćby raport NIK z 8 lutego br.), o tyle trudno przeczyć danym, że nie chcemy się uczyć. - Prawie 90 proc. dorosłych Polaków nie podejmuje nauki pozaformalnej w żadnej postaci - informuje IBE.
Anna Mizera-Nowickaa