Dopóki płacą, w Lublinie nie będzie wojen magazynowych
Nie wszystko zmieści się w piwnicy - z tego założenia wyszli twórcy pierwszych mini magazynów w Lublinie. Czy amerykański pomysł się przyjmie?
- W tej chwili dysponujemy 30 boksami wielkości od 1 do 16 mkw., z czego 70 proc. jest zajętych. W razie potrzeb będziemy je dobudowywać. Docelowo będzie ich nawet 200 - zapowiada Rafał Jankowski, współwłaściciel firmy „Przechowaj co chcesz”.
Mini magazyny znajdują się przy ul. Smoluchowskiego na Wrotkowie. To zupełnie nowa usługa w Lublinie, ale sam pomysł ma już ponad pół wieku. Pierwszy tego typu magazyn powstał pod koniec lat 50. w Stanach Zjednoczonych. Później takie obiekty zaczęły się pojawiać także w Europie Zachodniej. Obecnie za Atlantykiem działa kilkadziesiąt tysięcy firm wynajmujących boksy.
Od kilku lat mini magazyny robią się coraz bardziej popularne w Warszawie, Poznaniu i Wrocławiu. Zainteresowanie Polaków rośnie wraz z powodzeniem seriali dokumentalnych w stylu amerykańskich „Wojen magazynowych”. Ich uczestnicy podróżują po Stanach Zjednoczonych i rywalizują na aukcjach, by kupić, jak najtaniej boks o jak najcenniejszej zawartości. Problem polega na tym, że nie do końca wiedzą, co znajduje się w środku.
Mini magazyny o powierzchni od 1 do 16 mkw. znajdują się przy ul. Smoluchowskiego 1 na terenie dawnych Zakładów Tytoniowych
Podczas amerykańskich aukcji boksy osiągają zawrotne sumy. Licytujący płacą za nie tysiące dolarów. Czy podobne przedsięwzięcia będą organizowane w Lublinie?
- Zdecydowanie nam na tym nie zależy - przyznaje Jankowski. - Amerykański program wygląda bardzo atrakcyjnie i dobrze się go ogląda, ale u nas aukcje nie będą potrzebne. Klienci systematycznie regulują swoje należności. Co prawda, w umowach znajduje się zapis, że po pół roku niepłacenia zawartość boksu będzie przenoszona do powierzchni wspólnej, ale do tej pory takie kroki nie były potrzebne.
W magazynie można przechowywać meble, ubrania i inne rzeczy np. podczas remontu lub przeprowadzki.
- Ludzie wyjeżdżają za granicę, nie mają gdzie zostawić swoich rzeczy i odzywają się do nas. To też dobre rozwiązanie dla firm - przekonuje Jankowski.
Przedsiębiorcy z Lublina składują w boksach dokumenty firmowe i dodatkowy towar, który nie mieści się w sklepie. Korzystają z nich też firmy, które mają filie w Lublinie, ale nie posiadają własnych magazynów.
Czym różni się boks od zwykłej piwnicy w bloku?
- U nas jest dużo bezpiecznej - zapewnia lubelski przedsiębiorca. Co ważne, klienci mogą zajrzeć do swoich magazynów przez 24 godziny na dobę. - Jest stały monitoring i ochrona. Boksy są przez całą dobę dostępne dla użytkowników. Raz nawet mieliśmy klienta, który był na targach branżowych i potrzebował magazynu o godz. 1 w nocy. Maszyny przechowywał przez dwie doby - opowiada Jankowski.
Ceny wynajmu zaczynają się od 79 zł za miesiąc w przypadku najmniejszego boksu.