Don Kichot z Bramy Grodzkiej. Brama obchodzi 30. rocznicę powstania
O tym jak powstał, czym jest i jakim skarbem będzie Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN" mówi jego dyrektor Tomasz Pietrasiewicz. Brama obchodzi 30. rocznicę powstania.
Skąd w ogóle wziął się Ośrodek Brama Grodzka – Teatr NN?
To był taki moment, kiedy wybuchła popkultura. Powstawały wolne media i każdy chciał w nich istnieć. Dla mnie nie było to interesujące, a dla popkultury to, co robiłem też nie było interesujące.
Pomyślałem, że muszę mieć swoją niszę, swoją piwnicę, w której się schowam i do której będą przychodzili ludzie, którzy będą tego potrzebowali i będą to kochali. To miała być rzecz niewidoczna dla mediów, schowana, która nie identyfikuje się z popkulturą. Ale życie pokazało, że taka radykalizacja też nie jest dobra.
Zacznijmy od tego, co zawsze mnie zastanawiało. Czemu na znaku ośrodka jest Don Kichot i Sancho Pansa?
Prosta sprawa. Miałem zaprzyjaźnione panie w Muzeum Lubelskim i jedna z nich zaprowadziła mnie do magazynu i powiedziała: jesteś w Bramie Grodzkiej, to coś ci pokażę. To był obraz Juliusza Kurzątkowskiego przedstawiający Don Kichota na tle Bramy Grodzkiej. Całkowicie odrealniony, jakby wjeżdżał do Lublina przez bramę. Ujęło mnie to, bo byłem takim Don Kichotem. Porywałem się na coś, w co nikt nie wierzył, a ludzie mówili: daj sobie spokój.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień