Domowa plantacja:kiełkujące witaminy
Kojarzą się ze zdrową i zrównoważoną dietą. Słusznie, bo kiełki to bogactwo witamin i minerałów. Są ponadto doskonałym uzupełnieniem zimowej i wczesnowiosennej diety.
Zacząć należy od zakupu nasion, po które wybrać się należy do sklepu z ekożywnością lub stoiska, na którym sprzedawane są nasiona na kiełki (nie kupujmy nasion przeznaczonych do upraw ogrodniczych!).
Kolejny krok to selekcja nasion. Zaburzyć proces kiełkowania mogą ziarna przebarwione i połamane, stąd należy je usunąć. Następnie płuczemy w letniej przegotowanej wodzie zdrowe nasiona, po czym namaczamy je przez 4 do 12 godzin.
Po tym czasie wylewamy nasiona na sito i płuczemy. Ostatnim krokiem jest umieszczenie nasion na wybranym rodzaju plantacji:
- na ligninie - nasiona rozkładamy na wilgotnej ligninie; zraszamy ją kilka razy dziennie;
- na sitku - nasiona wysypujemy na sitko, osadzone na szklance lub innym pojemniku;
- w kiełkownicy - ma rowkowe dno, które zapewnia odpływ nadmiaru wody, można w niej równoczesne hodować trzy rodzaje kiełków;
- w słoiku - wsypane do słoika nasiona zalewa się letnią wodą (do 1/4 objętości słoika); po odmoczeniu na otwór słoja zakłada się gazę, mocując ją za pomocą gumki, następnie dolewa się wody, płucze i ustawia słoik do góry dnem pod kątem 45°.
Plantację należy regularnie nawadniać. Ustawić ją należy w zacienionym miejscu, zapewniając temperaturę 18-21°C. Kiełki są gotowe do spożycia po 3-7 dniach (zależy to od gatunku nasion).
Gotowe kiełki można przechowywać w lodówce przez blisko tydzień. Gdy wyschną, należy umieścić je w plastikowym bądź szklanym pojemniku (nigdy nie należy wkładać ich do foliowych woreczków).
W starożytnych Chinach kiełki były znane ze swojej leczniczej mocy. Legenda głosi, że gdy żeglarzom płynącym w górę rzeki Jang-tse-kiang zabrakło pożywienia, sięgnęli po jedyny ostały na pokładzie prowiant, jakim była kiełkująca fasola. Okazało się, że dodała marynarzom sił.
Kiełki to kiełkujące nasiona oraz młode rośliny, w których kryje się ogrom witamin i minerałów. W procesie kiełkowania uaktywniają się enzymy i trudno przyswajalne substancje zapasowe (tłuszcze, białka i węglowodany), które rozkładane są na związki proste. To z nich roślina produkuje wszystkie substancje potrzebne do szybkiego wykiełkowania i dalszego wzrostu.
Kiełki kryją w sobie ponadto gigantyczne dawki witamin i substancji mineralnych. Wiele w nich witamin z grupy B, witaminy C, D, E, PP, K, jak również żelaza, wapnia, fosforu, potasu, cynku, jodu, manganu, miedzi, litu, selenu. Wyróżniają się ponadto sporymi pokładami beta-karotenu, kwasów tłuszczowych omega-3, białka i błonnika.
Włączenie kiełków do codziennej diety każdemu wyjdzie na zdrowie. Dowiedziono, że ich spożywanie przyczynia się do obniżenia poziomu złego cholesterolu i zapobiega rozwojowi miażdżycy. Warto ponadto znaleźć dla nich miejsce w swoim menu, by wzmocnić włosy, skórę i paznokcie. Specjaliści przekonują, że kiełki odmładzają organizm, chroniąc go przed niekorzystnym wpływem wolnych rodników. A do tego wzmacniają odporność oraz uzupełniają niedobory witamin i minerałów.
Z czym łączyć kiełki?
Kiełki wzbogacą niemal każde danie. Idealnie pasują do kanapek, można je również dodawać do zup, sałatek, jajecznicy, jogurtu, twarogu czy domowej pasty. Najlepiej jeść kiełki na surowo, bo pod wpływem gotowania tracą one cenne wartości odżywcze.
Co nadaje się do kiełkowania?
Na świecie znanych jest blisko 20 roślin, idealnie nadających się do kiełkowania.
W Polsce najbardziej znana jest rzeżucha, która pojawia się na wielkanocnym stole (niestety, najczęściej jedynie jako dekoracja). A szkoda, bo pieprzyca siewna (to botaniczna nazwa rzeżuchy) jest nie tylko smaczna, ale przede wszystkim bardzo zdrowa. Jej spożywanie idealnie wpływa na urodę, poprawiając stan włosów, skóry i paznokci. Wspomaga również układ trawienny, działa moczopędnie oraz krwiotwórczo. Kryje w sobie spore pokłady jodu oraz innych cennych pierwiastków mineralnych. Jest łatwa w hodowli, zwłaszcza na ligninie. Stanowi doskonały dodatek do zup, kanapek, jajek i serów.
Niezwykle cenne są również kiełki lucerny. Kryją w sobie wysoką zawartość witamin A, E, B, żelaza, magnezu, fosforu i wapnia. Zawierają kanwaninę, która pozwala zapobiegać rozwojowi raka trzustki i okrężnicy. Zajadanie się kiełkami lucerny wzmocni serce i złagodzi objawy reumatyzmu, a do tego wzmocni odporność i poprawi pamięć (dzięki zawartej w nich lecytynie).Do hodowli kiełków lucerny idealna będzie kiełkownica lub słoik.
Idealnym lekiem na przeziębienie będą z kolei kiełki rzodkiewki. Zawierają moc witaminy C, mają ponadto działanie wykrztuśne, dzięki czemu oczyszczają zatoki i drogi oddechowe. Doskonale wzmacniają odporność, a do tego dostarczają organizmowi solidną dawkę potasu, magnezu i jodu. Pozytywnie wpływają na stan włosów i paznokci. Wyróżniają się działaniem moczopędnym i dezynfekującym. Po kiełki rzodkiewki warto sięgnąć na przełomie lutego i marca, kiedy w powietrzu unosi się wiele chorobotwórczych drobnoustrojów. Poleca się je również osobom z anemią i schorzeniami wątroby. Uwaga! Kiełki rzodkiewki pokrywa biały nalot - to nie jest pleśń, a korzonki boczne.
Kiełki soczewicy z kolei polecane są zwłaszcza kobietom w ciąży, gdyż dostarczają duże ilości kwasu foliowego. Ale to nie ich jedyna wartość prozdrowotna. Kiełki soczewicy są dobrym źródłem witaminy C, żelaza, potasu, fosforu, cynku czy wapnia. Przeciwdziałają zakażeniom wirusowym, korzystnie wpływają na stan zębów i poprawiają wygląd skóry. Polecane są cukrzykom i pacjentom z miażdżycą oraz kamicą żółciową. Kiełki soczewicy są łatwe w hodowli, najlepiej kiełkują w słoiku.