Dokąd serfują nasze dzieci, wybierając świat online?
Na co dzień wiele dzieci spędza nawet kilka godzin w internecie. W wakacje czas ten jeszcze się wydłuża. Czy dzieci znają wszystkie zagrożenia z tym związane? Jak nie dopuścić do tego, by nasze dziecko izolowało się od realnego świata?
Dostęp do internetu pomaga w nauce i ma dużą wartość edukacyjną, ale warto zdawać sobie sprawę także z zagrożeń, które w sieci czyhają na nasze dzieci. Internet oferuje im całodobowy dostęp do bardzo dużej liczby materiałów – niestety, nie zawsze przeznaczonych dla nieletnich. Handlowcy zachęcają dzieci do zakupów w sieci, proponując im gry, bezpłatne gadżety lub próbki produktów. Bez problemów dziecko odwiedzi strony producentów papierosów, alkoholu, pozna hazard, a nawet pornografię. Czy na pewno wiemy, dokąd surfuje nasz syn lub córka?
Obecnie coraz więcej rodziców zgłasza się z dziećmi do poradni psychologicznych, bo niepokoją się o ich zdrowie psychiczne, na które poważny wpływ ma ciągłe przebywanie w sieci. To, że jest to możliwe nie tylko w domu, ale i na różnego rodzaju urządzeniach mobilnych nie ułatwia ograniczenia dziecku dostępu do świata online.
Choć psycholodzy alarmują, że u wielu dzieci stwierdza się z tego powodu stany depresyjne i lękowe, apatię, problemy ze snem lub nadpobudliwość na skutek przedawkowania bodźców, rodzice nie potrafią poradzić sobie z problemem, którego być może by nie było, gdyby w odpowiednim momencie sami nie przyłożyli do niego ręki. Zanim płaczącemu dziecku damy do zabawy nasz telefon komórkowy, zanim naszego 2-latka posadzimy dla świętego spokoju przed tabletem, a 5-latkowi kupimy na urodziny laptop, pomyślmy perspektywicznie, jakie to będzie miało konsekwencje później. Wielu rodziców wręcz popisuje się tym, jak bystre jest ich kilkuletnie dziecko, bo tak znakomicie porusza się w sieci. Czy nie lepiej byłoby, gdyby świetnie grało na gitarze, ćwiczyło szermierkę lub skating?
Rodzic jest pierwszym najważniejszym wzorem dla dziecka, być może więc powinniśmy też zweryfikować niektóre swoje nawyki związane z korzystaniem z siecią (telefon podczas rodzinnego obiadu). Zastanówmy się nad
tym, jaki przykład dajemy swoim dzieciom, które później chcemy ratować przed uzależnieniem od internetu?
Nie chodzi o to, by z niego całkowicie rezygnować, bo tego nie wyobraża już sobie chyba nikt z nas, ale o to, by wykorzystywać go odpowiednio i bez przesady.
– Korzystanie przez dziecko w późniejszym wieku przedszkolnym z komputera nie jest całkowicie złe, ale zależy, jak ono to robi. Dopuszczalne jest 30 minut dziennie, najlepiej w sesjach 15-minutowych i nie co dzień. Oczywiście pod kontrolą rodzica. Treści niedozwolone muszą być zablokowane i trzeba tego pilnować zwłaszcza wtedy, gdy z tego samego urządzenia korzystają osoby dorosłe – mówi Łukasz Wojtasik z Fundacji Dajmy Dzieciom Siłę. – Dzieci nie powinny korzystać z internetu bez nadzoru i w sposób nieograniczony. Telefon jest ważny ze względu na bezpieczeństwo, ale powinien służyć dziecku tylko do dzwonienia, a więc niech to nie będzie smartfon. Nie wolno nagradzać dziecka korzystaniem z tableta i karać, odbierając mu taką możliwość, bo to wówczas staje się wartością samą w sobie.
Odkrywajmy internet razem z dzieckiem. Znajdźmy strony, które mogą je zainteresować i wspólnie zróbmy listę tych przyjaznych. No i oczywiście, koniecznie przestrzeżmy nasze dziecko przed rozmaitymi zagrożeniami.
Niebezpieczne znajomości i cyberprzemoc
Media społecznościowe i czaty na żywo w przekonaniu niedoświadczonego użytkownika mogą dawać poczucie anonimowości, a to sprzyja nawiązywaniu kontaktu z osobami niekoniecznie mającymi dobre intencje.
Niestety, wiele dzieci zostało w ten sposób uwikłanych w niebezpieczne znajomości. Warto więc uświadomić dzieciom, jak unikać zagrożeń i jak reagować na cyberprzemoc.
Przemoc z użyciem internetu może przejawiać się w postaci publikowania ośmieszających filmów lub zdjęć czy wulgarnych komentarzy. Młody człowiek może być ofiarą, świadkiem, a zdarza się, że także sprawcą krzywdzących zachowań, bo można stać się nim również nieświadomie, zapominając, że nawet pozornie niewinny żart może być źle odebrany. Uświadommy więc dziecku, że w internecie obowiązują te same zasady szacunku dla ludzi jak poza nim, a na cyberprzemoc nie można odpowiadać tym samym.
Jeśli sprawcami są koledzy ze szkoły, powinniśmy zawiadomić wychowawcę lub pedagoga, prosząc o pomoc w rozwiązaniu tej sytuacji. W niektórych przypadkach trzeba zadbać o pomoc psychologiczną, w innych należy zabezpieczyć dowody, zgłosić niewłaściwą treść lub działanie do administratora portalu, a nawet zawiadomić policję. W sytuacjach zagrożenia dziecka możemy skorzystać z bezpłatnej konsultacji ze specjalistą pod numerem telefonu 800 100 100.
Handel w sieci
Przedstawiciele Federacji Konsumentów radzą rodzicom, by zwracali baczną uwagę na to, jakie strony internetowe odwiedzają ich dzieci. Często dziecko jest bezradne i nie potrafi samo wybrnąć z problemów, w które niechcący popadło. Rzeczowo i spokojnie rozmawiajmy z naszymi dziećmi na temat niebezpieczeństw związanych z e-handlem.
Dzieci od dawna stały się celem specjalistów od marketingu, ponieważ są przedstawicielami aż trzech rynków zbytu. Kupują zabawki, gry, płyty i inne produkty. Mają także wpływ na decyzje o zakupach podejmowane przez rodziców. Ale przede wszystkim są przyszłymi nabywcami wyrobów i usług. Podobno młodzi ludzie przyzwyczajeni do jakiejś marki już w dzieciństwie, na ogół pozostają jej wierni także w dorosłym życiu.
Łowcy danych
Zdobywanie danych osobowych od dzieci jest w inter-necie zjawiskiem powszechnym. Niekiedy prosi się je bezpośrednio o udzielanie informacji takich jak: e-mail, nazwisko, numer telefonu czy adres oraz wyrażenie zgody na przetwarzanie danych. Informacje zdobywa się też, śledząc zachowanie dzieci podczas surfowania, dzięki strumieniowi danych – plikom cookie umieszczanym w komputerach użytkowników przez odwiedzane serwery.
Uzyskane dane pozwalają specjalistom od reklamy i sprzedawcom nawiązać kontakt z dzieckiem, oddziałując na nie indywidualnie dobranymi reklamami. Rozsądne jest więc zastosowanie nie tylko dobrego oprogramowania antywirusowego, ale również innych aplikacji służących m.in. do blokowania napastliwych reklam i ostrzegających przed podejrzanymi stronami www.
Publikowanie prywatnych materiałów
W sieci bardzo często dochodzi do naruszenia ochrony wizerunku dzieci i to przeważnie w wyniku braku przezorności nas – rodziców. Wrzucanie na portale społecznościowe prywatnych zdjęć stało się już niemal normą, ale czy zdajemy sobie sprawę z tego, że plik raz udostępniony na zewnętrznym serwerze nie jest już w pełni pod naszą kontrolą? Takie zdjęcia mogą nawet trafić do zasobów pedofili, którzy niejednokrotnie organizują się w grupy, wymieniają materiałami, przerabiają je i dystrybuują dalej.
Udostępniając wrażliwe materiały rodzinie lub znajomym, warto więc korzystać z narzędzi oraz platform, które umożliwiają nadawanie dostępu tylko wybranym odbiorcom i prowadzą politykę prywatności podporządkowaną bezpieczeństwu użytkowników. Przede wszystkim jednak zastanówmy się nad tym, czy rzeczywiście warto tak szczegółowo dokumentować online własne życie?
W sieci można się zapomnieć
Spędzanie przez dziecko w cyberprzestrzeni wielu godzin dziennie powinno być dla nas sygnałem ostrzegawczym. Nawet jeśli nie jest to jeszcze uzależnienie, a tylko nadużywanie internetu. Przez to dziecko może zarzucić swoje dotychczasowe pasje i zainteresowania, zaniedbać obowiązki rodzinne i szkolne. Na tym tle może dochodzić do wielu konfliktów i scysji. Nadużywanie internetu to przede wszystkim jednak niebezpieczne zjawisko, które może negatywnie wpływać na rozwój dziecka.
W jaki sposób rozpoznać symptomy nadużywania internetu? Pomoże nam w tym na przykład platforma e-learningowa „Bezpiecznie Tu i Tam” przygotowana przez Fundację Orange. Jest ona podzielona na kilka części i porusza różne zagadnienia dotyczące bezpieczeństwa dziecka w internecie. Są tam informacje m.in. na temat cyberprzemocy, zakupów online, a także nadmiernego korzystania z sieci, przedstawione w formie filmików, animacji, testów, dzięki którym możemy sprawdzić swoją wiedzę. E-learning jest bezpłatny i dostępny na stronie fundacja.orange.pl/kurs.
Sieciaki.pl (sieciaki.pl) to z kolei serwis edukacyjny, skierowany do dzieci w wieku 9-11 lat. Zawiera kompendium wiedzy o tym, jak należy korzystać z internetu, by unikać sytuacji niebezpiecznych, a także jak radzić sobie w sytuacji zagrożenia online. W serwisie znajduje się szereg materiałów multimedialnych (filmy, teledyski, audycje radiowe), które dzięki atrakcyjnej formule zachęcają małych użytkowników do zdobywania wiedzy o bezpieczeństwie w sieci. Warto również zajrzeć na stronę kampanii Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę „Mama Tata Tablet” (http://mama-tatatablet.pl), a także na www.dzieckowsieci.pl.
Gdy zauważymy symptomy świadczące o nadmiernym korzystaniu z internetu, koniecznie porozmawiajmy z dzieckiem o zmianach w jego zachowaniu i o tym, co nas w nich niepokoi. Pozwólmy mu jednak przedstawić także jego stanowisko, by poczuł, że jest traktowany po partnersku. Wspólnie poszukajmy różnorodnych aktywności offline, które zaciekawią dziecko. Ustalmy zasady ograniczania dostępu do internetu. Jeżeli jednak rozmowy i stopniowe ograniczenie czasu w wirtualnym świecie nie przyniosą oczekiwanych efektów, powinniśmy skontaktować się z psychologiem szkolnym lub specjalistą z poradni uzależnień.
– Niestety, znalezienie odpowiedniej pomocy dla uzależnionego od świata online dziecka nie jest wcale proste, a wyjście z takiego uzależnienia jest jeszcze trudniejsze i dla dziecka, i dla rodziców – przestrzega Łukasz Wojtasik. – To bardzo trudny i żmudny proces. Nie wolno całkowicie zakazać dziecku dostępu do komputera, trzeba to robić stopniowo, proponując mu jednocześnie inne, ciekawe alternatywy aktywnego spędzania wolnego czasu. Zadbajmy też o to, by dziecko miało stały kontakt z rówieśnikami. I pamiętajmy, że uzależnić się od wirtualnej rzeczywistości mogą nawet kilkuletnie dzieci!